Info

Więcej o mnie.














Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Lipiec3 - 0
- 2025, Czerwiec6 - 1
- 2025, Maj12 - 3
- 2025, Kwiecień6 - 0
- 2025, Marzec14 - 1
- 2025, Luty5 - 0
- 2025, Styczeń4 - 0
- 2024, Grudzień6 - 1
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 4
- 2024, Sierpień11 - 1
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 0
- 2024, Maj8 - 0
- 2024, Kwiecień8 - 0
- 2024, Marzec8 - 1
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 1
- 2023, Listopad7 - 2
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień15 - 0
- 2023, Sierpień10 - 1
- 2023, Lipiec11 - 0
- 2023, Czerwiec11 - 3
- 2023, Maj15 - 3
- 2023, Kwiecień13 - 2
- 2023, Marzec10 - 5
- 2023, Luty6 - 0
- 2023, Styczeń7 - 6
- 2022, Grudzień4 - 0
- 2022, Listopad9 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień12 - 3
- 2022, Lipiec14 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 1
- 2022, Maj16 - 1
- 2022, Kwiecień11 - 5
- 2022, Marzec19 - 1
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń14 - 0
- 2021, Grudzień3 - 2
- 2021, Listopad18 - 0
- 2021, Październik11 - 1
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec11 - 1
- 2021, Czerwiec14 - 3
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień10 - 3
- 2021, Marzec11 - 4
- 2021, Luty4 - 5
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień8 - 13
- 2020, Listopad7 - 8
- 2020, Październik7 - 2
- 2020, Wrzesień9 - 4
- 2020, Sierpień15 - 15
- 2020, Lipiec11 - 4
- 2020, Czerwiec12 - 1
- 2020, Maj9 - 8
- 2020, Kwiecień10 - 15
- 2020, Marzec9 - 5
- 2020, Luty8 - 14
- 2020, Styczeń3 - 3
- 2019, Grudzień2 - 1
- 2019, Listopad9 - 3
- 2019, Październik11 - 8
- 2019, Wrzesień12 - 3
- 2019, Sierpień8 - 4
- 2019, Lipiec7 - 1
- 2019, Czerwiec17 - 0
- 2019, Maj16 - 4
- 2019, Kwiecień13 - 1
- 2019, Marzec17 - 6
- 2019, Luty12 - 7
- 2019, Styczeń5 - 3
- 2018, Grudzień3 - 3
- 2018, Listopad11 - 8
- 2018, Październik16 - 14
- 2018, Wrzesień16 - 23
- 2018, Sierpień16 - 16
- 2018, Lipiec8 - 9
- 2018, Czerwiec16 - 9
- 2018, Maj22 - 31
- 2018, Kwiecień23 - 46
- 2018, Marzec18 - 38
- 2018, Luty9 - 26
- 2018, Styczeń8 - 32
- 2017, Grudzień11 - 23
- 2017, Listopad15 - 19
- 2017, Październik15 - 24
- 2017, Wrzesień18 - 20
- 2017, Sierpień18 - 16
- 2017, Lipiec17 - 18
- 2017, Czerwiec13 - 21
- 2017, Maj16 - 12
- 2017, Kwiecień8 - 2
- 2017, Marzec13 - 8
- 2017, Luty13 - 10
- 2017, Styczeń8 - 4
- 2016, Grudzień8 - 3
- 2016, Listopad18 - 7
- 2016, Październik19 - 6
- 2016, Wrzesień22 - 8
- 2016, Sierpień17 - 11
- 2016, Lipiec16 - 10
- 2016, Czerwiec19 - 18
- 2016, Maj14 - 9
- 2016, Kwiecień21 - 11
- 2016, Marzec17 - 22
- 2016, Luty17 - 9
- 2016, Styczeń13 - 14
- 2015, Grudzień12 - 6
- 2015, Listopad15 - 17
- 2015, Październik23 - 19
- 2015, Wrzesień19 - 23
- 2015, Sierpień19 - 13
- 2015, Lipiec20 - 24
- 2015, Czerwiec17 - 7
- 2015, Maj16 - 12
- 2015, Kwiecień20 - 13
- 2015, Marzec12 - 25
- 2015, Luty12 - 30
- 2015, Styczeń13 - 33
- 2014, Grudzień12 - 21
- 2014, Listopad19 - 33
- 2014, Październik18 - 19
- 2014, Wrzesień17 - 13
- 2014, Sierpień21 - 18
- 2014, Lipiec21 - 17
- 2014, Czerwiec16 - 23
- 2014, Maj12 - 29
- 2014, Kwiecień13 - 24
- 2014, Marzec15 - 31
- 2014, Luty8 - 27
- 2014, Styczeń6 - 17
- 2013, Grudzień14 - 36
- 2013, Listopad13 - 14
- 2013, Październik17 - 18
- 2013, Wrzesień18 - 19
- 2013, Sierpień13 - 11
- DST 65.70km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXVII
Sobota, 10 czerwca 2023 · dodano: 10.06.2023 | Komentarze 0
Rowerowania dzień siedemnasty.
Zamówiłem w Prawie
Pro nowe ciuszki:
- spodenki kolarskie
męskie Prawie.PRO 300W. Granatowe
- koszulka kolarska
męska Prawie.PRO 200W Aero. Granatowa.
Ktoś mógłby
zapytać dlaczego właśnie u Niego…
Po pierwsze
dowiedziałem się o Jego istnieniu z podrozerowerowe.info (tam jeden
z forumowiczów Go zareklamował, a po drugie: obejrzałem filmik z
Jego udziałem na YT, gdzie wskazał różnice pomiędzy
rowerzystami, a rowerzystami (sportowymi) - no i hasło "prawie pro", to chyba mój klimat...
Poza tym chciałem
trochę odmiany od Endury i tych od Roberta z BBT, a na Asossa
jeszcze nie czas…
Dziś prawdopodobnie
przyjdzie paczka, więc po pracy trzeba będzie przetestować na
„popracowej wycieczce”…
W sobotę był
apetyt na 250-300 i dlatego jeszcze w piątek rzuciłem hasło: 4:00
i … ok. 10 ruszyliśmy na relatywnie krótkie kręconko.
Dieta służy.
Waga spadła poniżej
80 kg.
Czuję się dobrze.



- DST 106.60km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXVI
Wtorek, 6 czerwca 2023 · dodano: 07.06.2023 | Komentarze 0
Rowerowania dzień szesnasty.Tak jak zapowiadałem wcześniej przyszedł czas na przetarcie korony wału nad Wisłą w kierunku Mikoszewa.
Jechało się ciężko.
Temperatura pomiędzy 28 i 25 stopni powyżej zera (odpowiednio: początek i koniec wycieczki).
Miałem chwile zwątpienia, czy to był dobry pomysł.
Dieta wg Respo przed raczej płynna.
Na szczęście nie zawiodła miejscówka w Dworku (cztery banany, arbuz i dwa soczki pomidorowe) i można było kręcić dalej.
Zefirek też jakby kołował. Dobrze, ze był bo trudno by się było zmobilizować do startu.
Waga spadła do 87,5 kg.
Myślę, że nie będę przeginał i maksymalnie zrzucę do 85 kg.
Ważne by się nie zatracić, dlatego z nieukrywana przyjemnością po powrocie było zimne piwko i vegA chipsy ;)
Nie czuję dyskomfortu, ani psychicznego, ani fizycznego w związku z odstawieniem.
Ponieważ na starcie wycieczki spotkałem Marcina, wpis w kategorii „coś więcej”.
PS.
W Tujsku poprawiłem (arbuz, dwa banany i soczek roślinny), by z wielkim trudem doturlać się do portu.



Wszystkie fotki
- DST 115.70km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXV
Poniedziałek, 5 czerwca 2023 · dodano: 05.06.2023 | Komentarze 0
Rowerowania dzień piętnasty.
Ważę już poniżej
80 kg.
Dziś na popracowej
wycieczce mix: soczku roślinnego, ogórka małosolnego i arbuza w
zaprzyjaźnionej placówce kulinarnej w Lisewie Malborskim.
W bonusie zrobiliśmy
mały ogonek (pętelkę w Palczewie) – trzeba koniecznie zwiedzić
odcinek wałowy wzdłuż Wisły (kto wie, może da się nim dotrzeć
do Kiezmarka…).
Dzięki zamkniętym
szlabanom na odcinku pomiędzy Lisewem Malborskim (kawałek za), a
Palczewem można doświadczyć dziewiczości okolicy. I niech tak
zostanie. Jeśli zwiększymy częstotliwość odwiedzania tego
odcinka, pewnie będzie bardziej przejezdny.
Na razie sobie
wesoło zarasta.
Podczas rowerowania
nie odczuwam jakiś sensacji.
Czuje się lekko i
nawet lekki czołowy zefirek nie jest w stanie mnie zniechęcić
(choć bardzo się starał i prawie mu się udało).
Chyba pichcenie
sprawia mi sporo frajdy.
To duża
satysfakcja, kiedy sam przygotowujesz posiłek (według Respo),
smakuje ci… choć czasem nie doczytam przepisu i dzielnie walczę
go pochłaniając (bo mimo wszystko jest zjadliwy).
Dziś popracowo może
uda się przetrzeć kolejny zarastający wał…
Do rywalizacji
„Aktywne Miasta” nie przystąpię.
Poza naprawdę
kiepskimi recenzjami Użytkowników zniechęcą mnie do tego
następująca kwestia:
czytałem w
regulaminie, że edytowane wycieczki nie będą zaliczane.
Z moim garminem
(Etrex35 touch) mam pewien problem, który polega na tym, że
zgrywając z niego „trening” (nie jest aktywny BT, nie ma też
modułu wi-fi) po kablu na kompa do aplikacji GC, importuje ten plik
nie zachowując daty jego zapisu.
Nie wiem czym to
jest spowodowane, ale muszę ręcznie edytować tę datę. Instalując
aplikację „Aktywne Miasta” ma możliwość podpięcia do niej
GC, ale mogłoby się zdarzyć, że moja edycja w zapis treningu
powodowała by (zgodnie z regulaminem AM) nie uznaniu tej aktywności.
Nie potrzebny mi
dodatkowy problem i przepychanie się z jej adminami, by udowadniać
„że nie jestem wielbłądem).
Zatem, zdecydowanie
nie.
Poza tym musiałbym
targać ze sobą powerbanka by podtrzymać baterię smarkfona.
Od czasu, kiedy nie jeżdżę z plecakiem pięciokilogramowym, czy też sakwami, to byłby dodatkowy kłopot by znaleźć na niego miejsce. Wystarczy, ze na wycieczkę biorę: nogawki, rękawki o Roberta z BBT, kominiarkę, gdyby się ochłodziło poniżej 10 stopni powyżej zera.



Wszystkie fotki
- DST 102.60km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXIV
Czwartek, 1 czerwca 2023 · dodano: 01.06.2023 | Komentarze 1
Rowerowania dzień czternasty.
Pojawiły się
batoniki roślinne (znalazłem tańszą alternatywę niż w
„kum-kum”) o całkiem znośnym smaku i rewelacyjnej
konsystencji.
Skoro więc, zostały
jeszcze dwa, to po zasileniu się frytkami z marchewki i pietruszki,
po zweryfikowaniu kierunku zefirka, popracowo popedałowałem.
Wałowy singiel w
kierunku Mikoszewa zarasta sobie w najlepsze i tylko Zmasowany Atak
Zdeterminowanych Rowerzystów lub kosiarka może ten stan zmienić.
Chyba niepotrzebnie, te dwa wspomniane batoniki wcześniej wciągnąłem, bo gdy przyszło się zmierzyć z połówką arbuza w zaprzyjaźnionej/kultowej miejscówce kulinarnej w Tujsku, prawie poległem - dziś był mocno schłodzony (poprzedzony pikantnym soczkiem z pomidorów.
Może dlatego nie
było łatwo go pochłonąć.
Mam już swoje ulubione potrawy. Nie odczuwam braku: mięsa, jaj, ryb.
Wegańskie potrawy są tak smaczne, że nie odczuwam braku „mięcha”.Czuję się dobrze.
Dziś popołudniu coś dla głowy, a w sobotę (może tym razem niedzielę) trzeba zrobić jakiś bardziej przystający dla właściciela niebieskiego wdzianka, niż jakieś sto kaemów...



- DST 102.60km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXIII
Wtorek, 30 maja 2023 · dodano: 30.05.2023 | Komentarze 0
Rowerowania dzień trzynasty.Odstawieni trwa.
Dieta służy.
Dziś w planie była mierzeja, ale czy wybrać singiel od Sztutowa, czy od Jantara chwilę się zastanawiałem. Widząc kierunek zefirka zdecydowanie lepiej było wracać od Sztutowa, ale jak można jechać krawędzią wydmy i nie widzieć pięknie operującego słoneczka ;)
Singiel dawno nie odwiedzany, niewiele się zmienił. Po deszczu lepiej tam nie próbować, bo wjazd na wystające korzenie może skończyć się wizytą kilka metrów niżej.
W Tujsku popas. Kiedy zapytałem o arbuza (w tym możliwość poporcjowania) i otrzymałem odpowiedź twierdzącą długo się nie zastanawiałem. Cały, choć relatywnie niewielki został „wciągnięty nosem” (w bonusie opróżniłem butelkę soczku pomidorowego).
Waga oscyluje pomiędzy 80-81 kg. Czuję się wyśmienicie.



Wszystkie fotki
- DST 139.70km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXII
Sobota, 27 maja 2023 · dodano: 27.05.2023 | Komentarze 3
Rowerowania dzień dwunasty.
Ponieważ zostały jeszcze dwa roślinne batoniki i Mój Skarb zanabył specjalnie dla mnie ciasteczka vegA, postanowiłem skoro świt (ruszyłem ok. 9) popedałować tym razem na północ naszego pięknego województwa. Zanim zabrałem zawartość całej jednej paczki na rowerowanie, do porannego espresso zjadłem jedną sztukę i z postanowieniem zrealizować możliwie wiernie GreenVelo. I tak, by nie było zbyt prosto, rozpocząłem od podjazdu wzdłuż schodów na Sadowej, następnie przyszła kolej na Gęsią, Chrobrego (tu tętno na 91% wydolności, na ale tam bywa 23%), singielek za leśniczówką i dalej wiernie szlakiem „Zielonego Roweru”.
Nie wiem dlaczego szlak został wytyczony powrotem na ul. Fromborską (znacznie przyjemniej jedzie się do Łęcza przez Pagórki), ale to właśnie tam natknąłem się na wymienioną wcześniej grupę rowerzystów ze Szczecina.
NIEZROZUMIAŁYM DLA MNIE JEST ZABUDOWANIE ŚCIEŻKI ROWEROWEJ BALUSTRADAMI PO OBU STRONACH NA ODCINKU POMIĘDZY SKRZYŻOWANIEM ŁĘCZE/SUCHACZ, A NADBRZEŻE. JEST TO BARDZO NIEBEZPIECZNE. MA WRAŻENIE, ŻE PROJEKTANTOWI ZABRAKŁO WYOBRAŹNI. MAM NADZIEJĘ, ZE NIE DOJDZIE TAM DO ŻADNEJ TRAGEDII. ZJAZD I UDERZENIE (ZAHACZAJĄC KIEROWNICĄ, SAKWĄ) MOŻE SKOŃCZYĆ SIĘ TRAGICZNIE.
APELUJĘ BY JAK NAJSZYBCIEJ USUNĄĆ BALUSTRADY PO OBU STRONACH TEJ ŚCIEŻKI. WOLĘ WYPAŚĆ NA TRAWĘ, NIŻ UDERZYĆ W METALOWĄ „OCHRONĘ”.
Chyba w Nadbrzeżu, mijana dzień wcześniej Ekipa miała miejsce popasowe, bo na poboczu dostrzegłem auto z logiem z koszulek jadących.
Zanim zacząłem sobotnie rowerowanie, postanowiłem że pierwszy popas będzie we fromborskiej „Biedronce”, bo tam mają bulgur z hummusem paprykowym i jakieś roślinne soczki – i ten plan udało się zrealizować.
Jadąc GreenVelo trzeba uważać na miejsca (szczególnie na zjazdach), gdzie wyraźnie natura upomina się o swoje. Niestety i człowiek też ma w tym udział, bo coraz więcej widać wycinek lasu Nie wiem czy to „gospodarka leśna”, czy „po nas choćby potop” i nie ważne, że przyszłe pokolenia będą oglądać drzewa w telewizji, albo skansenach.
Szkoda.
Po popasie we Fromborku (w galerii menu) przyszedł czas na Nową Pasłękę, Braniewo i dalej po kostce Pierzchały. Popas pod tamtejszym sklepem.. Niestety nie było arbuza i musiałem zadowolić się bananami. Następnie terenem przez Kurowo Braniewskie i Nowe Monasterzysko i asfaltem wzdłuż „22” (soczek pomidorowy) i zacumowałem w porcie.
Widzę, ze odstawienie nie ma wpływu na moją rowerową wydolność. Wręcz przeciwnie czuję się lekko (obecnie waga oscyluje w okolicach 81 kg). Nie potrzebuję dodatkowych kalorii. Chciałbym znaleźć papu, które powoli uwalnia energię (może to właśnie wspomniany paprykowy/ciecierzycowy hummus z kaszą bulgur. Batoniki roślinne wzmacniają, ale mam wrażenie że jest to tylko strzał.
Ja potrzebuję czegoś zupełnie innego. Może gdybym się ścigał, to byłoby dobre rozwiązanie, ale przy „rowerowaniu romantycznym”, to nie jest potrzebne.
Arbuz świetnie nawadnia, nie czuję się ociężały nawet jeśli jednorazowo wciągnę go więcej. Podobnie działa banan. Soczki roślinne (mixy owocowo-warzywne) również dają radę.
Dieta Respo mi służy.



Wszystkie fotki
- DST 116.80km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XXI
Piątek, 26 maja 2023 · dodano: 27.05.2023 | Komentarze 0
Rowerowania dzień jedenasty.
Jak zwykle popracowo, nieśpiesznie, wiedząc że w Lisewie Malborskim się nawodnię (arbuz i roślinne soczki) - dodałem do tego dwa batoniki roślinne i nie było dramatu by przetrwać całą wycieczkę. Powrót ulubionym, ale mocno zarośniętym wałowym singlem wzdłuż wału Wisły.
Podczas rowerowania spotkałem/minąłem jaką większą grupę, jek udało mi się dostrzec ze Szczecina (może był tam Achom, bo Ktoś następnego dnia, kiedy znowu Ich wyprzedzałem przed Łęczem mnie nawoływał. ale świadom dystansu i bycia wiernym maksymie: "się ściemnia, trzeba dyrdać" pognałem zostawiając Grupę kontemplującą rowerowanie).
Jeśli chodzi o dietę, to jak na razie służy. Odkrywam wiele smaków i zapachów, które sprawiają że odstawienie nie jest problemem. Nawet sobie nie zdawałem sprawę jak wiele do tej pory traciłem.
Tu podziękowania do rowerzysty z brodą, którego najpierw minąłem pod Solnicą za motywację. Kiedy z kolei On mnie minął postanowiłem "gonić króliczka" i odcinek do Kazimierzowa pokonałem znacznie żwawszym tempem.
Jeszcze raz dzięki i do zobaczenia na trasie.



Wszystkie fotki
- DST 98.60km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XX
Czwartek, 25 maja 2023 · dodano: 25.05.2023 | Komentarze 0
Rowerowania dzień dziesiąty.Dla odmiany postanowiłem, skoro zefirek sprzyja, pożeglować dziś na południe.
Oczywiście z planu na miłomłynową tężnię nic nie wyszło – wystarczy standard. Powrót pochylniami i wzdłuż Drużna spełnia oczekiwania dla mnie i „Srebrnego Szerszenia”.
Na wylocie spotkałem Marcina (i stąd umieściłem Go jako Uczestnika; „codzienność” – to gdy jadę sam, - jeśli z Kimś, to już „coś więcej”) i po krótkiej wymianie słów i tradycyjnym „trzeba dyrdać, bo się ściemnia”, pomknąłem do celu. Celem miał być oczywiście arbuz, ale musiałem się zadowolić” czterema bananami, trzema ogórkami małosolnymi i dwoma roślinnymi batonikami. Oczywiście podczas jazdy piję „hektolitry” wody. Plan na tężnię nie został zrealizowany również z konieczności wciągnięcia o sensownej porze (ale najpierw przygotowania) trzeciego posiłku wg Respo. I tak, przy rowerowaniu, jem dopiero ok. godz. 20-21, a trzeba przygotować jeszcze co najmniej dwa „posiłki” na dzień następny i przestudiować propozycje karmienia na kolejny dzień.
Dieta Respo mi
służy, a Opiekun Celu wspiera, ale najważniejsza jest
determinacja w dążeniu do celu.
Tak jak rowerowanie,
to jazda wyłącznie głową to i odstawienie (przejście na vegA)
trzeba sobie w niej poukładać.
Co do Maćka, nie wiem czy plan uzbierania na turnus rehabilitacyjny się powiódł, ale dołożyłem swoją cegiełkę i dalej będę Go wspierał.



- DST 102.80km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XIX
Wtorek, 23 maja 2023 · dodano: 23.05.2023 | Komentarze 0
Pojechałem dla Maćka.To mój siostrzeniec.
Chciałby pojechać na turnus rehabilitacyjny do Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego Polanika.
Koszt tego wyjazdu to 13000 PLN
Rowerowania dzień dziewiąty.
Kontynuowanie odstawienia. Skończyła się odżywka. Piję dużo. Przekraczam zalecane 2,6 litra dziennie. Staram się ściśle wypełniać polecenia Opiekuna Celu z Respo. Dieta jest smaczna i różnorodna. Przygotowanie posiłków zajmuje coraz mniej czasu. Waga znacznie spadła. Na dziś to trochę poniżej 81 kg. Nie odczuwam by odstawienie wpłynęło na moje jestestwo. Ani fizycznie, ani psychicznie. Podczas rowerowania dużo piję. Rozsmakowałem się w arbuzie. Od bananów też nie stronię. Czasem uda się zanabyć jakiś roślinny soczek.
Wczoraj postanowiliśmy odczarować kapciowy odcinek po płytach za Kiezmarkiem w stronę Mikoszewa. Udało się. Temperatura wybitnie letnia (24-20 stopnie powyżej zera).



Wszystkie fotki
- DST 133.80km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Dla Maćka XVIII
Sobota, 20 maja 2023 · dodano: 20.05.2023 | Komentarze 0
Pojechałem dla Maćka.To mój siostrzeniec.
Chciałby pojechać na turnus rehabilitacyjny do Ośrodka Rehabilitacyjno-Wypoczynkowego Polanika.
Koszt tego wyjazdu to 13000 PLN
Rowerowania dzień ósmy.
Wczesnym rankiem (czyli ok. godz. 9) żwawym tempem ruszyliśmy na Hel, bo taki plan (pojawiło się hasło: Piaski) wykiełkował podczas „nocnych Polaków rozmów”. Tak żwawym, że zgubiliśmy Mateusza w okolicach Jastarni (złapał kapcia, ale o tym dowiedzieliśmy się, kiedy podejmowaliśmy decyzję powrotu w „Początku Polski” po wodzie. Jakoś nikt z Nas nie miał parcia na powrót na kołach i po uiszczeniu 105 pln (75 za głowę i 35 za jednoślad) przywitaliśmy Gdynię. Mój pomysł powrotu przez Kolibki okazał się niezbyt fortunnym dla Lesiutka przyziemieniem. Na jednym z ostrych wiraży jego przełaj na „Kojakach” nie dał rady i poza ujmą na honorze, zgiął ramię korby, i boleśnie naruszył „politurę” (nie wspominając o odzieży rowerowej) – o czym dowiedzieliśmy się czekając na Niego pod sopockim „Grandem”. Do ponownego połączenia sił doszło na rzeczonym wcześniej Orlenie i po opatrzeniu ran, podgięciu ramienia korby (by tan mniej haczyła ramę) ruszyliśmy do portu. Wracając do niego temperatura stopniowo się podnosiła i u celu było to dwadzieścia trzy kreski, co postanowiliśmy uczcić pod napisem „Elbląg” sącząc zimne sommersby o smaku czarnej porzeczki.



