Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 186853.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 125.27km
  • Czas 06:18
  • VAVG 19.88km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wreszcie się udało

Sobota, 20 lutego 2016 · dodano: 21.02.2016 | Komentarze 2

Było wiele pomysłów na sobotnie rowerowanie, poprzez: "Tunel pod Martwą Wisłą", "Propozycja Asi z AGR Tczew", "Mierzejowa, Terenowa Wąskotorówka wg Krzysia, ostatecznie jednak zwyciężył "Wielbłądzi Garb", którego Dwóch z Nas zobaczyło po raz pierwszy. I tak o 9:30 (wreszcie jakaś przyzwoita godzina wyjazdu) Robert "Fat Bike", Władek i Sławek, z pod Special Pubu ruszyliśmy w kierunku celu. Oczywiście nie mogło się obyć bez międzylądowań w Marzęcinie i Kątach Rybackich, gdzie doładowaliśmy, kulinarnie baterie. Wprawdzie to, już nieżyjące zwierze, mogło jeszcze trochę się poopalać, ale nie marudząc wiele, osłonięci od "lekkiego" zefirka zabudowaniami portowymi- wciągnęliśmy ze smakiem. Po posiłku Sławek raźnym tempem dociągnął Nas do celu dzisiejszej wycieczki, po czym, po sesji fotograficznej, lekko terenowo zaczęliśmy się przebijać (zaliczając plażę w Krynicy Morskiej) w kierunku już odwiedzanej miejscówki obiadowej. Tym razem wybraliśmy inne martwe zwierze i po jego wchłonięciu, zmagając się z wmordewindem, skrótem terenowym za Tujskiem (tylko Robert nim dotarł do Marzęcina)- My po błotnym taplanku dotarliśmy tam "trochę" naokoło. Po wsparciu, naszych nadwątlonych sił, odwiedzeniu nadnogatowej wiaty, płytami documowaliśmy (w pewnym momencie chciałem dotrzeć "wpław") do portu.
Dzięki Panowie za wspólną wycieczkę, było przednio.


wszystkie fotki


   
Kategoria coś więcej



Komentarze
sierra
| 11:15 wtorek, 8 marca 2016 | linkuj Darek, tak często tam zaglądamy, że w końcu Straż Graniczna się Nami zainteresuje... Nawet Ktoś miał taki pomysł... już jest w słowniku "rowerowym" ;)
DaruS
| 10:27 niedziela, 21 lutego 2016 | linkuj Trza było się doturlać do granicy :) Ładne tereny. Widzę, że wahaliście się czy nie wrócić znalezionym samochodem :) BTW. Fajne określenie ''wmordewind'' muszę wprowadzić do słownika ^^
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa chorz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]