Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 194685.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 85.94km
  • Czas 04:17
  • VAVG 20.06km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Środowa huśtawka pogodowa

Środa, 30 marca 2016 · dodano: 30.03.2016 | Komentarze 2

Skoro dziś przypadł termin "Środowej latareczki", znacząco przybrałem na wadze, to pomysł na Małdyty wydawał się całkiem realny. Wprawdzie meteo pokazywało i wiatr, i deszcz to powiedziałem sobie, że choćby śnieżyca i oberwanie chmury, to i tak pokręcę. Nawet nie myślałem, że dzisiaj obu tych zjawisk atmosferycznych-doświadczę ;)     Dojechawszy z lekkim kapuśniaczkiem na miejsce zbiórki, stwierdziłem że może nie być tak różowo i Małdyty mogą być nieosiągalne (zważywszy na "umilający" jazdę czołowy wmordewind połączony z "lekkim" opadem. Chwilę po mnie dotarł Krzyś i wtedy wiedziałem, że bez względu na aurę pokręcimy. Spróbowałem jeszcze "wywołać do tablicy Władka", ale Ten, życząc Nam powodzenia, dyplomatycznie odmówił... Chyba wiedział więcej niż my ;)
Gdzieś na wysokości Komorowa Żuławskiego, spoglądając w zaciągnięte i płaczące niebo, znaleźliśmy promyk nadziei (jakby się przejaśniało) nad Jeziorem Drużno, no i postanowiliśmy zmodyfikować pierwotny cel wycieczki. I jak się okazało po kilku kemach, trafiliśmy w dziesiątkę.  Pojawiło się słoneczko i zatrzymawszy się na krótki pit-stop w Jelonkach postanowiliśmy ponownie nakłonić Władka na dzisiejszą przejażdżkę. Niestety bezskutecznie, ale zważywszy to czego Nam było jeszcze doświadczyć, Jego opór był uzasadniony. Kolejną przerwę zrobiliśmy w Ząbrowie i tam też postanowiliśmy (w zasadzie to był mój pomysł, a Krzyś nie miał oporów), że zanim rzucimy cumy, to jeszcze przez śluzę w Michałowie... Jazda po drodze polnej przypominała drift tylno-napędówką, ale najlepsze (czytaj: jedno z najlepszych błotnych taplanek) było przed Nami. Jak już udało się pokonać grzęzawisko, rzuciłem mimochodem, że może pojedziemy na myjkę by doprowadzić nasze rumaki do stanu używalności i chyba mój głos dotarł wyżej, bo chwilę później mieliśmy okazję podróżować w strugach deszczu (dobrze że z wiatrem w plecy), który po chwili zmienił się "lekkie" gradobicie. 
Podsumowując, fajna wycieczka, z nieplanowanym bonusem ;)
Dzięki Krzyś za podtrzymanie środowej, rowerowej tradycji.               
       



tu wszystkie fotki


Kategoria coś więcej



Komentarze
sierra
| 05:09 piątek, 1 kwietnia 2016 | linkuj Basiu, myśmy w deszczu wyjechali... nawet się po jakimś czasie przejaśniło, no a później było jak napisałem... było jednak relatywnie ciepło i nawet to gradobicie Nas za bardzo nie przerażało ;)
Basik
| 18:38 czwartek, 31 marca 2016 | linkuj Jazda w taką pogodę?! Podziwiam. Ja po pewnej marcowej sobocie, kiedy zrobiłam setkę w deszczu (może przestało padać po 80 km, ale chlapało, że strach) mam na razie dosyć mokrej jazdy :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa nekzz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]