Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 185592.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

Kruklanki 2017. Powrót

Sobota, 23 września 2017 · dodano: 24.09.2017 | Komentarze 3

Niestety rano doszedłem do wniosku, że rundka z Kruklankową Ekipą, to będzie "gwóźdź do trumny", by wrócić GV o jakiejś sensownej porze (zwłaszcza, że planowałem się zabrać z "wycieczką" Mareckiego) i trochę po angielsku wymknąłem Uczestnikom.. Wiaterek sprzyjał, Green Velo-zdecydowanie mniej (temu pajacowi, który sypnął grubym tłuczniem kazałbym własnym autem za własne biedronki jeździć tak długo by się zwulkanizowało, utwardziło i wyrównało do tego z prędkością do 20km/k-jak wskazują znaki), ale opona 2,0 daje radę, gorzej z tymi, którzy walczą sakwiarsko na trekkingach pomiędzy Baniami Mazurskimi, a Węgorzewem), aczkolwiek bajeczne widoki, daleko od asfaltu rekompensują z nawiązką tę udrękę-ale czujność trzeba zachować, bo dość łatwo się uślizgnąć i zaliczyć dość bolesne spotkanie z Matką Naturą. Wiele słów można powiedzieć o oznakowaniu szlaku, ale musiałbym użyć słów powszechnie uznawanych za obelżywe, by To opisać... 
Wracając starałem się dość wiernie trzymać szlaku, ale czas był nieubłagany a i żołądek domagał się paliwa. Zatem, zanim nastąpił rowerowy zgon, pierwszy i jakże udany postój w Górowie Iławeckim w "Róży Wiatrów" pozwalał doładować baterie na dalszą podróż.
Polecam "Różę Wiatrów" :)
W Pieniężnie, pani w sklepie nawet nie oponowała, kiedy duszkiem opróżniłem 1,5 litra wody i 0,5 limonkowej Warki, zanim dotarłem do kasy ;)
Jeszcze kilka drogowych, dobrze znajomych drogowych fałd i przed 22 documowałem do portu.
W tym miejscu chciałbym przeprosić Wszystkich Zawiedzionych moją ucieczką, ale moje Pierwsze Kruklanki, aczkolwiek trochę "inspekcyjnie" (jak mawia Darecki), uważam za bardzo udane.
Przepraszam.              







fotki
Kategoria coś więcej



Komentarze
Darecki
| 22:01 czwartek, 28 września 2017 | linkuj Nie ma to jak udana inspekcja. Inspektorowi wolno wszystko :-)
sierra
| 09:03 poniedziałek, 25 września 2017 | linkuj @Malarzu, będąc tam wróciło wiele wspomnień i tylko żal, ze tak rzadko tam się pojawiamy... ale mierzeja, Małdyty, Pierzchały czy wreszcie Hel odległościowo są bliższe i pewnie stąd ta mazurska absencja. Ale koooooniecznie trzeba tam częściej zaglądać, nawet jeśli trzeba będzie skorzystać z "dobrodziejstw" Green Velo.
W planie była wycieczka non-stop, ale było zbyt miło by się niepotrzebnie katować powrotem ;)
Fotek trochę mało, ale starałem się dotrzeć możliwie najwcześniej i pewnie stąd ta niedogodność... Zresztą fotopstryk nie odda wiernie tego co uchwyci wzrok, a te wrażenia rekompensują wiele ;)
Pozdrawiam :)
malarz
| 18:47 niedziela, 24 września 2017 | linkuj Brawo!
Wycieczka przez piękne tereny na Mazury, do Kruklanek :)
Ponad 200 km tam (pamiątkowa fotka roweru przed bazyliką w Świętej Lipce) i ponad 230 km z powrotem (fotki zarówno nowoczesnej cerkwi w Kruklankach, jak i XVIII w. kościoła w Kruklankach).
Gratuluję świetnej wycieczki i okienka za dystans dnia!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa dzaja
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]