rowerowy blog

Info

Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 194685.67 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2024

2023

2022

2021

2020

2019

2018

2017

2016

2015

2014

2013

Znajomi

wszyscy znajomi(58)

Moje rowery

Srebrny Szerszeń 108916 km

Grzmiący Rekin 337 km

Zastępczy, Czerwony od Darka 102 km

Urlopowy klasyk 37 km

Wygodny, bezpieczny 94 km

Rower Tomka - skradziono 4/5-05-2020 59 km

Zastępczy od Piotra z Neksusa 2163 km

Tym nie pojechałem BBT 2018, a mogłem ;) 600 km

Zastępczy od Darka z Neksusa 179 km

Giant Boulder 116419 km

Wykres roczny

Archiwum bloga

DST 116.20km
Sprzęt Srebrny Szerszeń
Aktywność Jazda na rowerze

Uczestnicy

Niedokończony, mierzejowy singiel

Niedziela, 2 lutego 2020 · dodano: 03.02.2020 | Komentarze 6

Na niedzielną wycieczkę udało się namówić Sławka i Roberta (znów się chwilowo teleportował z Księżyca) i mimo średnio sprzyjającego zefirka dotarliśmy do mierzejowego przekopu. Ponieważ na zbiórkę Morsów w Stegnie nie udało się zdążyć, namówiłem Ekipę na wydmowy singielek. Niestety radość obcowania z nim została zakłócona, kiedy na jednym z lekkich podjazdów, obróciłem napęd. Niestety, raczej nie udało by się tego od ręki naprawić, zatem decyzja to holowanie. W rolę mojej lokomotywy wcielił się Sławek, a Robert Go wspomagał. W tej sytuacji popas w stegieńskiej "Łajbie" nie wchodził w rachubę, więc po raz pierwszy odwiedziliśmy sztutowską miejscówkę. Ciepłe zupy, gigantyczne sznycle sprawiły, że morale wzrosło i byliśmy gotowi na czterdziesto-kilometrowe holowanie. Kiedy zachodni wiatr stał się typowym wmordewindem, hol podpięliśmy pod fulla Roberta. Wbrew pozorom taka wycieczka nie była łatwą. Zachodni zefirek sprawiał, że średnio mocno spadła, a utrzymanie dystansu między rowerami w tym ogólne wychłodzenie mojego jestestwa doprowadziło do sytuacji, że przesiadając się na fulla Roberta, zostałem siłą pociągową Sławka, a Robert dosiadł Jego Meridę.

Oto Główny Bohater niedzielnej wycieczki, nie wspominając o niemniej ważnych: Sławku i Robercie.
Dzięki Panowie za wspólną wycieczkę i okazaną pomoc.

A tak to wyglądało ;)
Dzięki Sławek za fotkę.

Wprawdzie Robert wspominał, że może to jest dobry sposób na kolejny wypad (taki swoisty trening rowerowy), ale zdecydowanie wolę, kiedy nie muszę trzymać kierownicy jedną ręką, drugą trzymać hol, uważać na pojazd holujący i amortyzować szarpnięć, a do tego nie mieć oparcia w napędzie, zatem "Następca Mojej Gwiazdy" trafił w ręce Naszego Rowerowego Cudotwórcy, Irka.
Będzie też kilka fotek, bo na niedzielną wycieczkę zabrałam fotopstryka.

wszystkie fotki

Kategoria coś więcej

Komentarze

yurek55 | 09:00 środa, 5 lutego 2020 | linkuj Na holu to i ja utrzymam koło. :)

Darecki | 07:10 środa, 5 lutego 2020 | linkuj Być holowanym bezcenne :-)

yurek55 | 22:29 wtorek, 4 lutego 2020 | linkuj tak myślałem, że to opaska od polbruku, tylko mi się nie zgadzało jedno: Kto ze sobą wozi takie rzeczy? :)

sierra | 06:22 wtorek, 4 lutego 2020 | linkuj @Jurek, w Sztutowie wypatrzyłem polbruk opakowany folią i przepasany "holem" ;)
Wytrzymał całą drogę, a po modyfikacji Sławka, nawet bardziej stabilnie się podróżowało :)
Już kiedyś podobną taśmą wiązaliśmy oponę (a w zasadzie zrobił to Irek), kiedy pękła pięćdziesiąt kilometrów przed portem) na GreeVelo w wersji produkcyjnej wg pomysłu Mareckiego.
@Asiu, napęd już od jakiegoś czasu skrzypiał, no i pewnie gdybym pod tę górkę wprowadził Mojego "Srebrnego Szerszenia" (od wczoraj został "przemianowany"), to pewnie mierzejowy singielek udało by się zaliczyć w całości (do Mikoszewa), a tak... może uda się to zrobić w nadchodzący weekend ;)

Irek, "zajrzał" do tylnej piasty (novatec, który ma na koncie ok. 100 kkm - obudowa jest ta sama tylko wnętrze po raz wtóry wymieniane), stwierdził że pieski są pościnane, zainstalował zestaw naprawczy i po pracy był gotowy do podróży. Zrobiłem parę kaemów i jest wszystko ok. Zatem jak aura pozwoli, to może szarpniemy się na jakąś "księżycową" ;)

Nefre | 21:55 poniedziałek, 3 lutego 2020 | linkuj A to ci przygoda....koledzy nie zawiedli....:)))

yurek55 | 17:08 poniedziałek, 3 lutego 2020 | linkuj Z czego ten hol?

Komentuj