Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 205295.84 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 300.00km
  • Czas 14:00
  • VAVG 21.43km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Setna trzysetka z Robertem i Ekipą

Sobota, 13 grudnia 2014 · dodano: 14.12.2014 | Komentarze 3

Cieszę się że się udało. Że udało się Uczestniczyć w .niezwykłym wydarzeniu .
A zaczęło się niewinnie .
Na pierwszej rundce, przez Nowy Staw, Tczew, Białą Górę próbowała (przyznam, że mało skutecznie) swoich sztuczek pewna Ola. Kiedy, uznała, że Tej Ekipy nie da się zatrzymać, zaczęła z Nami współpracować, do czasu kiedy Pewien Oficer Rowerowy, spotkany gdzieś pod Ebowem, postanowił, że jeszcze może by tak odwiedzić Kępę Rybacką i Batorowo, wtedy znowu postanowiła się z Nami trochę przekomarzać. Kiedy w końcu dotarliśmy ponownie na miejsce zbiórki (po przejechaniu ponad 177km) Główny Winowajca Dzisiejszego Zamieszania, postanowił, że do czasu kiedy dotrą kolejni Chętni na dzisiejsze Wyzwanie, spędzimy kilka dłuższych chwil w Jego przytulnym i ciepłym kwadracie. Był czas na ciepłą herbatkę, chwilę rozmowy i kiedy zameldowali się Lucjan i Marcin, uznaliśmy że czas na kolejną rundkę. Wspólnie też uznaliśmy, że Mierzeja Wiślana, to będzie dobry pomysł. Łatwo tam nie było dotrzeć, ponieważ znowu pewna Pani dała o sobie znać. Doładowawszy baterie w jednej z kulinarnych, mierzejowych miejscówek, uznaliśmy, że jeszcze do trzystu trochę brakuje, ale jak do Nas dołączył Lesiutek, a później jeszcze Darek i Marian, którzy zaproponowali wysoczyznową wspinaczkę, już wiedziałem, że trzeciej rundki nie będzie.
Po osiągnięciu celu (szkoda, że Endo nie zapisało pełnego śladu) był czas na małe co nie co.
Dzięki:
Robertowi, Krzysiowi, Krzyśkowi, Sławkowi, Karolowi, Markowi, Lucjanowi, Marcinowi, Leszkowi, Darkowi, Marianowi i Pawłowi, który wprawdzie z Nami nie jechał, ale stawił się na starcie do pierwszej rundki i odprowadził do rogatek Ebowa) za Kawał Dobrej Rowerowej Roboty :)        

Setna trzysetka z Robertem i Ekipą
Setna trzy setka z Robertem i Ekipą © sierra
Po pierwszej rundce
Po pierwszej rundce © sierra



Kategoria coś więcej


  • DST 97.75km
  • Czas 05:31
  • VAVG 17.72km/h
  • VMAX 52.20km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na Pierzchały Ekipą z ugniem, kiełbą i śniegiem

Środa, 10 grudnia 2014 · dodano: 11.12.2014 | Komentarze 0

Jeśli "Środowa latareczka", to obowiązkowe Pierzchały. Tym razem w sprawdzonym składzie: Władek, Sławek i Krzyś.
Na miejscu zbiórki miałem pewne wątpliwości czy aby dzisiejszy "lekki zefirek" pozwoli dobić do portu, bo to,że wyraźnie pomagał dotrzeć do celu podróży było bezdyskusyjne, ale skoro (zresztą jak zwykle) wracamy wybitnie terrrrrrrenowo, to nie powinno być z nim wielkiego problemu.
Ładując kalorie pod pierzchalską wiatą,  dało się zauważyć jakieś takie dziwne białe płatki padające z nieba, który Nas już nie opuściły do końca wycieczki.
Dzięki Władek, Sławek, Krzyś za Towarzystwo i Wspólne kręconko :)
Poza tym jazda leśnymi ścieżkami po śnieżnym puchu to jest chyba to "co tygrysy lubią najbardziej" ;)              

Na Pierzchały Ekipą z ugniem, kiełbą i śnegiem
Na Pierzchały Ekipą z ugniem, kiełbą i śnegiem © sierra

 
Kategoria coś więcej


  • DST 89.76km
  • Czas 04:26
  • VAVG 20.25km/h
  • VMAX 30.10km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mierzejowo z Władkiem

Poniedziałek, 8 grudnia 2014 · dodano: 08.12.2014 | Komentarze 0

Tak jak wcześniej było zaplanowane, pokręciłem na Mierzeję Wiślaną w towarzystwie Władka. Odwiedziliśmy, dawno nie wizytowaną, kulinarną miejscówkę w Sztutowie, po czym po moim małym lodowo-asfaltowym bum (pamiętajcie "Dziatki", po zamarzniętej asfaltowej nie próbujcie jeździć w poprzek lub z lewej na prawą) dotarliśmy do Ebowa. 
Poza wcześniej wspomnianym, dość bolesnym przyziemieniu, dodatkowo "posiałem" gdzieś moje wspaniałe narciarsko-rowerowe rękawice (nabyte jakiś czas temu w stolicy specjalnie na szusowanie po Sella Ronda). Szkoda.
Dzięki Władek za Towarzystwo i Wspólne kręconko :)
Mierzejowo z Władkiem
Mierzejowo z Władkiem © sierra


   
Kategoria coś więcej


  • DST 183.92km
  • Czas 08:56
  • VAVG 20.59km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niedziela z Tczewską Ekipą w Owidzu

Niedziela, 7 grudnia 2014 · dodano: 07.12.2014 | Komentarze 2


 

Owidz. Naprawdę niezwykłe miejsce
Owidz. Naprawdę niezwykłe miejsce © sierra

















































Kategoria coś więcej


  • DST 74.04km
  • Czas 03:21
  • VAVG 22.10km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mikołajkowy Mikołaj ;)

Sobota, 6 grudnia 2014 · dodano: 06.12.2014 | Komentarze 1

Biorąc pod uwagę dzisiejszą aurę byłem dość sceptyczny do sobotniego pomysłu Jurka. Ale w końcu z lekkim poślizgiem (nie tylko w przenośni) dotarłem do kultowej, kulinarnej miejscówki, którą zapewne odwiedzimy za tydzień, mam nadzieję że w dużo większym niż dzisiaj, gronie. Jeszcze krótka wizyta w Galerii Żuławskiej, gdzie zostaliśmy powitani przez Prawdziwego Świętego Mikołaja i dodatkowo skosztowaliśmy wiele smacznych, domowych wypieków. Później planowane dwa małe międzylądowania z próbą grubości lodu i "rozszerzaniem naczyń krwionośnych" dobiliśmy do bezpiecznej przystani.
Dzięki Jurek, Krzyś za Towarzystwo i Wspólne Kręconko :)   

kilka fotek więcej      

Jednotygodniowy falstart ;)
Jednotygodniowy falstart ;) © sierra

Mikołajkowy Mikołaj w Galerii Żuławskiej
Mikołajkowy Mikołaj w Galerii Żuławskiej © sierra

W Galerii Żuławskiej w Nowym Stawie
W Galerii Żuławskiej w Nowym Stawie © sierra

Ciekawe jak gruby jest lód ;)
Ciekawe jak gruby jest lód ;) © sierra

Nogat też lekko zamarznięty
Nogat też lekko zamarznięty © sierra

Kategoria coś więcej


  • DST 57.29km
  • Czas 02:46
  • VAVG 20.71km/h
  • VMAX 31.60km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tczewska, rowerowa...

Czwartek, 4 grudnia 2014 · dodano: 04.12.2014 | Komentarze 3

Po czterodniowej walce z przeziębieniem (i tym samym wstrzemięźliwością rowerową), postanowiłem wspólnie z Arturem odwiedzić Tczewski Cud. Kręcąc w kierunku Nowego Stawu dało się wyczuć lekko obniżoną przyczepność do nawierzchni, ale dopiero na jego ryneczku stwierdziliśmy, że jak na razie mamy dużo szczęścia, że do tej pory żaden z Nas boleśnie nie przyziemił.
Niestety, jak się później okazało Nasi Tczewscy Przyjaciele: Kasia z Leszkiem, którzy wyjechali Nam na przeciw z Tczewa mieli go znacznie mniej (udało im się ledwo dojechać do Lisewa Malborskiego po asfalcie pokrytym cienką warstwą lodu- po drodze zaliczając kilka zbyt bliskich spotkań z Matką-Ziemią).
Biorąc pod uwagę, że z powrotem może być znacznie gorzej, wspólnie z Arturem ustaliliśmy, że z Tczewa wracamy koleją żelazną.
Po lekkim kulinarnym wzmocnieniu, udaliśmy się do celu Naszej wycieczki, by po utrwaleniu fotograficznym Tczewskiego Cudu, uzupełnieniu zapasów, pożegnaliśmy Tczewskich Przewodników i by train documowaliśmy do portu.
Artur, Dzięki za Towarzystwo i wspólne Kręconko :)
Kasiu, Leszku miło było się znowu spotkać :)  
              
       

Tczewska, rowerowa :)
Tczewska, rowerowa :) © sierra

Który, to Tczewski Aniołek ;)
Który, to Tczewski Aniołek ;) © sierra

Tu zwykle wszystko się zaczyna, a czasami kończy ;)
Tu zwykle wszystko się zaczyna, a czasami kończy ;) © sierra

Ta w Nowym Stawie całkiem nierowerowa ;)
Ta w Nowym Stawie całkiem nierowerowa ;) © sierra

Kategoria coś więcej


  • DST 93.39km
  • Czas 04:37
  • VAVG 20.23km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Niedziela według pomysłu Marka

Niedziela, 30 listopada 2014 · dodano: 30.11.2014 | Komentarze 0

Wszystko co obiecał Marek, udało się zrealizować. Było: niedzielnie, słonecznie i zzzzzzzzzzzzzimno, ale Ekipa nie zawiodła.
Dzięki za wspólne kręconko :)   

Ekipa na starcie
Ekipa na starcie © sierra

Po ugniu i kiełbie na ostatniej prostej
Po ugniu i kiełbie na ostatniej prostej © sierra

Kategoria coś więcej


  • DST 194.30km
  • Czas 09:54
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 34.30km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Piątkowe, nocne szwendanko

Piątek, 28 listopada 2014 · dodano: 29.11.2014 | Komentarze 2

Dość spontaniczne w mojej chorej rowerowo głowie pojawiła się potrzeba na odwiedzenie jednej z kulinarnych miejscówek wg niejakiego Colonela Harlanda Sandersa. Wprawdzie w Ebowie podobno się taki lokal pojawi na wiosnę przyszłego roku, ale kto będzie czekał tak długo :)
Miło zostałem zaskoczony uczestnictwem i determinacją Sławka (w piątek zapoznawszy się z prognozą temperaturową), byłem o krok od odwołania wycieczki. Do Naszej gromadki z pomysłem na Westerplatte i szlak Motławy dołączył Krzyś i zgodnie z planem ruszyliśmy ku celowi głównemu podróży. W Gdańsku, po doładowaniu baterii, odwiedziliśmy miejsce, zaproponowane przez Krzysia i to był doskonały pomysł. Później wizyta na jednej z ziemnowodnej fortyfikacji bastionowej Dolnego Miasta, szlakiem zasugerowanym przez Krzysia i skierowaliśmy się na południe. Po dotarciu do jednego z najstarszych miast na Pomorzu, wg Wiki, jego historia sięga 1198 roku, mocno wyziębieni, zrezygnowaliśmy z poszukiwań przyjaznego ciepłego kąta i je opuściwszy zrobiliśmy sobie krótki postój w Lichnowach. Nie wiem czy dobrze, że zapytałem Sławka jaką temperaturę wskazuje jego licznik, bo właśnie od tego miejsca (minus siedem poniżej zera i do tego wstrzymujący Naszą podróż, "lekki" zefirek) uznaliśmy zgodnie, że zanim documujemy do bezpiecznej przystani, jeszcze zahaczymy o Nowy Dwór Gdański.
Teraz z innej perspektywy oceniam piątkowy rowerowy pomysł. Miejscami łatwo nie było, bo tak nigdy nie jest i nie będzie. 
To był naprawdę wariacki pomysł.
Ale Ekipa nie zawiodła.I to powinno się liczyć. Ważne, że w Każdych okolicznościach możemy na Siebie liczyć.
Dzięki za Towarzystwo i Wspólne Kręconko :)           
To cel wycieczki
To cel wycieczki © sierra
Podświetlone sprawia niezwyke wrażenie
Podświetlone sprawia niezwykłe wrażenie © sierra
Opuszczamy Gdańsk
Opuszczamy Gdańsk © sierra
Szlakiem do Tczewa
Szlakiem do Tczewa © sierra
Lichnowy. Jest coraz zimniej
Lichnowy. Jest coraz zimniej © sierra
kilka fotek więcej


Kategoria coś więcej


  • DST 86.53km
  • Czas 04:31
  • VAVG 19.16km/h
  • VMAX 36.80km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być "Siódme Niebo"

Czwartek, 27 listopada 2014 · dodano: 27.11.2014 | Komentarze 1

Taki był pomysł... Ktoś powie, że za zimno na desery lodowe... okazało się, zamiast ww. trafiłem domowy rosół z makaronem i domowe pierogi mięsne z, jak to określiła szefowa: "z domowym boczuciem" ;)
Po, postanowiłem oświeżyć znajomość z wydmowym singielkiem w kierunku Jantaru (wolę napisać "Jantara"). Oczywiście dawno tamtędy nie podróżowałem i na kolejnym uskoku, wywinąłem niezłego "krakowiaka". Miałem jeszcze pociągnąć do Mikoszewa i na dół przez Ostaszewo w kierunku Nowego Dworu Gdańskiego i Marzęcina, ale pomny jutrzejszej dwusetki (odwiedziny gdańskiego KFC, szlakiem wzdłuż Motławy (czy Raduni) do Tczewa i dalej przez Nowy Staw (zapowiada się pracowity piątek i sobota), wstrzymywany "lekkim" zefirkiem, skręciłem z Jantara (tak brzmi lepiej) na Rybinę i documowałem do brzegu.   


Kto był, ten wie ;)
Kto był, ten wie ;) © sierra

Jeden z lokersów ;)
Jeden z lokersów ;) © sierra

Kategoria codzienność


  • DST 116.57km
  • Czas 05:26
  • VAVG 21.45km/h
  • VMAX 31.20km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podobno najlepszy.... w Tczewie :)

Środa, 26 listopada 2014 · dodano: 26.11.2014 | Komentarze 8

Podczas ostatniej wizyty u Zaprzyjaźnionej Tczewskiej Ekipy nie udało się odwiedzić podobno najlepszej, kulinarnej, tczewskiej miejscówki, gdzie serwują podobno najlepszy kebab... no dobra chwilę tam gościliśmy, ale z braku czasu nie mogliśmy się  tym przekonać..
Zatem, zamiast terrrrenowego Kadynowo-Fromborkowego taplanka (Środowa latareczka) z Ekipą, wybrałem "codzienność". Oczywiście nie obyło się bez małego kluczenia po tczwskiej metropolii, ale uczynni "lokersi" (kilka i kilku ich było) dotarłem do celu wycieczki. I było warto :) Polecam :) 
P.S.
W piątek po pracy spróbuję odwiedzić, tym razem gdańskie KFC :)      

Podobno najlepszy... :)
Podobno najlepszy... :) © sierra

Spróbuj i przekonaj się sam :)
Spróbuj i przekonaj się sam :) © sierra

Kategoria codzienność