Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 205295.84 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 69.66km
  • Czas 03:07
  • VAVG 22.35km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tell me why you like Fridays

Piątek, 24 października 2014 · dodano: 24.10.2014 | Komentarze 2





Kategoria codzienność


  • DST 65.72km
  • Czas 03:18
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Żółwińca z Ekipą

Środa, 22 października 2014 · dodano: 22.10.2014 | Komentarze 1

Dzisiaj po wizycie u Pana Doktora, gdzie "Moja Gwiazda" otrzymała odpowiednio skrócony, kolejny (jeden z trzech) łańcuch, już razem udaliśmy się na miejsce zbiórki "Środowej Latareczki". Czy ten nowy punkt zborny się przyjmie wśród Rowerowej Braci-zobaczymy (myślę, że ma duże szanse wyprzeć "netoperka". Po kilku dłuższych chwilach dołączyli do Nas: Wałdek, Leszek, Marek, Paweł i już wspólnie podążyliśmy w kierunku naszego dzisiejszego celu.
Ponieważ w planie był "płytowy masaż czterech liter" na chwilę się rozdzieliłem z Grupą Główną i motywowany "czworonożnymi, podobno najlepszymi przyjacielami człowieka", miejscami zwiniętymi przez nieznanych sprawców płytami (było trochę zbyt miękko) po kilku kilometrach samotnej jazdy ujrzałem ponownie Moich Kompanów (którzy rozdzieli się w celu ugniowo-kiełbowego "dotowarowania"). Jeszcze mały lob przez kierownicę "Mojej Gwiazdy" wywołany eksploracją bobrowego apartamentu i po dokonaniu inspekcji jeszcze nie odbudowanej, popadającej w ruinę, wcześniej niezwykłej wieży widokowej na jezioro Drużno w Żółwińcu.
Po "odtowarowaniu" zapasów, "ugniu i kiełbie", w zgodzie z dzisiejszym planem, dobrowolnie poddaliśmy się masażowi płytowemu niebieskiego szlaku i nim dobiliśmy do portu.
Dzięki Całej Ekipie za Towarzystwo i Wspólne kręconko :)              






Kategoria coś więcej


  • DST 86.83km
  • Czas 04:02
  • VAVG 21.53km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łańcuch jeszcze trzeba skrócić

Wtorek, 21 października 2014 · dodano: 21.10.2014 | Komentarze 0

Zdaje się, że łańcuch w "Mojej Gwieździe" trzeba jeszcze trochę skrócić. Szczególnie daje się to zauważyć na płaskich, otwartych terenach (po asfalcie). Jazda po plaży, w lesie po ubitym i tym trochę mniej jest możliwa. Jeśli miałbym się wybrać na Markową "wycieczkę", to powinienem odwiedzić Pana Doktora.
Na mierzei jak zawsze urokliwy spokój i mocno posezonowa cisza. Zaskoczony wysoką temperaturą powietrza w Sztutowie prawie zdecydowałem się na kąpiel. 



   
Kategoria codzienność


  • DST 80.08km
  • Czas 03:35
  • VAVG 22.35km/h
  • VMAX 57.30km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Terenowo do Fromborka z Ekipą

Czwartek, 16 października 2014 · dodano: 16.10.2014 | Komentarze 0

Dość ciężko podróżuje się po leśnych szutrowo-błotnistych ddr-kach mając zainstalowane na nosie permanentnie zaparowane dodatkowe oczy, ale bez nich jest jeszcze gorzej. Zatem po Fromborkowym popasie, podjąłem jedynie słuszną decyzję powrotu asfaltem. Ale żeby nie było zbyt nudno, ostatnią prostą zrobiliśmy nadzalewowymi płytami i co oczywiście musiało zaowocować utratą  życia w tylnej oponie "Mojej Gwiazdy" (a już myślałem że Nobby Nic'i są "niezatapialne"). Oczywiście Towarzysząca mi Ekipa szybko "zakasała rękawy" i po kilku chwilach można było kontynuować podróż.
Dzięki Władek, Leszek, Krzyś, Sławek, Karol za Towarzystwo i Wspólne kręconko :)
P.S.
Trochę szkoda, że nie udało się utrwalić fotograficznie mglistych kołderek okrywających okoliczne pola i zagajniki. Naprawdę widok był niezwykły.



     
Kategoria coś więcej


  • DST 86.26km
  • Czas 03:59
  • VAVG 21.66km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cytując "klasyków"

Środa, 15 października 2014 · dodano: 15.10.2014 | Komentarze 1

Jeśli na meteo "mówią", że będzie "plumkać", to w przeciwieństwie do jednego z nich, który powie: sorry, taki mamy klimat, inny zaś "jak powie, że będzie, to powie" - prognoza się sprawdziła. Ale był to ledwie delikatny ciepły opad, można by rzec prawie majowy-niestety nieustający. Szkoda, że nie udało się połączyć rowerowych sił z Karolem i Pawłem, ale nie doczekawszy się odzewu na dzisiejsze kręconko, mając na uwadze dystans do pokonania, ruszyłem sam. Rekompensatą trudów wycieczki tj. średnio sprzyjającej podróżom rowerowym aurze było rownież jeszcze otwarte "Siódme Niebo".
Pozdrowienia dla mijającego mnie pod Kazimierzowem Pawła (Pawlika) i jego lepszej połowy :)









   
Kategoria codzienność


  • DST 86.39km
  • Czas 04:22
  • VAVG 19.78km/h
  • VMAX 49.40km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mazurskie ścieżki. Dzień Drugi. Powrót

Niedziela, 12 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 1

Niestety niedziela, to dzień planowanego powrotu, co musiało się odbić na przejechanym dystansie, zwłaszcza, że musieliśmy zadbać o Naszego Nieocenionego Władka, który miał Nas dostarczyć do portu Swoją Vipowską Salonką. Nie mniej jednak atrakcji nie mogło zabraknąć. Dość dokładnie poznaliśmy uroki podróżowania "kociołbowego". Wpadliśmy też do wielu betonowych pozostałości powojennych.
Cena biletu wstępu do "Wilczego Szańca" na poziomie 50pln/per capita to czysta kpina i mam nadzieję, że Ktoś się obudzi i dostosuje ją do zamożności Polaków, chcących poznać to miejsce.
Ostrzegam też przed kulinarną "kuchnią polową" za jedyne 8pln za wątpliwej jakości grochówkę.
Ale te niedogodności nie były w stanie zatrzeć uroków wspólnego, wstrzymywanego lekkim "zefirkiem" mazurskiego rowerowania. Przed dobiciem do Naszego Tymczasowego Portu pojawił się pomysł zwiedzenia okolicznych śluz, ale świadomi drogi powrotnej z żalem opuściliśmy to urokliwe miejsce i z mocnym postanowieniem ponownych odwiedzin, po lekkim doładowaniu baterii w Węgorzewie, na czterech kołach wróciliśmy do Ebowa.
Podziękowania dla Całej Ekipy w szczególności dla Krzysia, który Nas zainspirował i poprowadził.
Bez Vipowskiej Salonki Władka dojazd do i powrót z miejscowości Kal ("na kołach" ) byłby możliwy, ale na wiele więcej byśmy sobie nie mogli pozwolić.
Podziękowania dla Sławka, a właściwie Wojtka, który zorganizował dodatkowe możliwości przewozowe Naszych rumaków.
Nie wyobrażam sobie tej wyprawy bez obecności Leszka i Marka.
Dzięki i mam nadzieję na następny taki wypad. :)
kilka fotek






























         


Kategoria coś więcej


  • DST 135.78km
  • Czas 07:13
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 41.20km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mazurskie ścieżki. Dzień Pierwszy

Sobota, 11 października 2014 · dodano: 14.10.2014 | Komentarze 1

Wiele wskazywało, że Mazurską dwudniówkę Krzysia będę musiał odpuścić.
Udało się przełamać trudności.
Zatem w piątkowe popołudnie pojawiłem się na zbiórce pod garażem Sławka i po zapakowaniu "Mojej Gwiazdy" na zewnątrz w Towarzystwie rumaków Sławka i Leszka (pozostałe zmieściły się w Vipowskiej Salonce Władka) oraz po odpowiednim "dotowarowaniu"  w składzie: Władek, Leszek, Krzyś, Marek, Sławek i ja, ruszyliśmy by pod Bartoszycami poznać miłą i sympatyczną policjantkę, która akurat "suszyła". Po pokonaniu dodatkowych nieprzewidzianych trudności dotarliśmy do miejsca, które pozwoliło Naszej Ekipie na "lekkie" "odtowarowanie" i sen.
Nie bez trudności ("odtowarowanie"), niektórym z Nas przyszło się zmierzyć ze starannie przygotowanymi pomysłami  przez Krzysia, ale otaczające widoki "złotej polskiej jesieni", interwałowe leśno-piaszczysto-kamieniste ddrki i pozostałości zawieruchy wojennej dość szybko zmusiły do rowerowej aktywności. 
Jak się później okazało limit "kapci" wyczerpał Leszek (łapiąc jednocześnie dwa).
Z czystym sumieniem mogę polecić Omegę w Giżycku (naprawdę świetnie i tanio karmią). Podziwiając, zachwycające mazurskie krajobrazy już na latareczkach dotarliśmy do Naszej bazy by kontynuować "odtowarowanie" elbląskich zapasów powiększonych o "prezenty" od świętujących" Nowożeńców.
Te okolice zwiedzałem po raz pierwszy (w tym rowerowo) i już teraz wiem, że nie po raz ostatni.
Z Tak Doborową Ekipą, to rowerowa przyjemność w czystej postaci. :)


Sławek mocuje "Moją Gwiazdę"

Wstał dzień

Nasza miejscówka.

Tu poległy dwie oponki Lesiutka.





Tu warto zasilić akumulatory.








i jeszcze kilka fotek                          


Kategoria coś więcej


  • DST 53.34km
  • Czas 02:13
  • VAVG 24.06km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do ""Okonka" bez okonka z Władkiem i Krzysiem

Środa, 8 października 2014 · dodano: 08.10.2014 | Komentarze 2












Kategoria coś więcej


  • DST 83.11km
  • Czas 03:59
  • VAVG 20.86km/h
  • VMAX 48.70km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Ugień i kiełba na Pierzchałach z Ekipą

Wtorek, 7 października 2014 · dodano: 07.10.2014 | Komentarze 0

Dzięki Władek, Sławek, Krzyś,Leszek za Towarzystwo i wspólne kręconko :)

Kategoria coś więcej


  • DST 110.58km
  • Czas 05:12
  • VAVG 21.27km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze

Garmin MTB Kąty Rybackie

Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 05.10.2014 | Komentarze 0
































i jeszcze kilka

Kategoria coś więcej