Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 186853.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2016

Dystans całkowity:1680.60 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:72:12
Średnia prędkość:20.20 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:98.86 km i 4h 30m
Więcej statystyk
  • DST 150.12km
  • Czas 08:22
  • VAVG 17.94km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Terenowo jeziora Szeląg

Sobota, 12 marca 2016 · dodano: 12.03.2016 | Komentarze 3

Kilka dni temu Krzyś zaproponował okrążyć terenowo jeziora Szeląg i w zasadzie dziś na zbiórce pod dworcem PKP zabrakło tylko Władka.
Szkoda.
Poza Inicjatorem "lekkiego" ex, Polskim Kolejom Państwowym dali zarobić: Zbyszek (Dzwonek), Sławek i Tomek, który dotarł z okolic Trójmiasta-całkiem sympatycznym blachosmrodem. Po opuszczeniu cieplutkiego wagonu w Żabim Rogu, terenowo i asfaltowo dotarliśmy do tego "większego". Starając trzymać się blisko brzegu jeziora zaczęliśmy delektować się terenową, dość niełatwą jazdą. "Lekko" umordowani, po "dużym", zaczęliśmy walczyć z urokliwą ścieżką wokół "małego". Później zwiedziliśmy mocno terenową ścieżkę prowadzącą donikąd (były jakieś irracjonalne plany, że może wpław) i w zasadzie plan minimum został wykonany.
Ponieważ dość szybko się uwinęliśmy z Szelągami, udało się spełnić sugestię Tomka na zwiedzenie szlaku pochylniowego.
Dzięki Wszystkim za terrrrenowe szwendanko.  :)               




Wszystkie fotki


Kategoria coś więcej


  • DST 91.96km
  • Czas 04:18
  • VAVG 21.39km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wreszcie środowo-latarkowe Pierzchały

Środa, 9 marca 2016 · dodano: 09.03.2016 | Komentarze 1

Chyba wiosna idzie, bo jak Krzyś wrzucił na fejsa hasło: "Pierzchały o 17 z pod Netoperka", to na zbiórce zameldowali się: Leszek (Lesiutek), Zbyszek (Dzwonek), Władek, Sławek, Inicjator i Marek (znaczy się frekwencja dopisała). Ekipa bez słowa sprzeciwu (mimo paru kaemów do przebycia) z krótkim międzylądowaniem zaopatrzeniowym w Majewie zameldowała się u celu podróży. Szybki ugień i kiełba, no i trzeba było wracać. Jadąc do jechaliśmy raczej "z górki", wracając (nie było zbytniej presji by zakosztować uroków jazdy terenem)-raczej "pod".
Dzięki Panowie za miło spędzony rowerowy wieczór.

 


wszystkie fotki


Kategoria coś więcej


  • DST 82.95km
  • Czas 03:46
  • VAVG 22.02km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kilka kaemów z okazji

Wtorek, 8 marca 2016 · dodano: 08.03.2016 | Komentarze 0

Licząc na "leśny" w kultowej cukierni, umiarkowanym truchtem odwiedziłem powstający "Golden Gate" na Nogacie. Patrząc przez pryzmat zaawansowania robót, można śmiało powiedzieć, że jeszcze "trochę" to potrwa... Gdzieś tam liczyłem na okrągłą stówkę, ale zaczęło się schładzać i ostatecznie zarzuciwszy pomysł płytowego spaceru wzdłuż Tugi do Tujska, zawinąłem w "Nowym Jorku", na krótko rzuciłem kotwicę w Marzęcinie i pod Elblągiem spotkawszy Piotra, w mało sprzyjających warunkach lokalowych, odrobiliśmy zaległości integracyjno-rowerowe ;)
   




wszystkie fotki


Kategoria coś więcej


  • DST 104.57km
  • Czas 04:59
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 31.40km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Po krótkim leniuchowaniu

Poniedziałek, 7 marca 2016 · dodano: 07.03.2016 | Komentarze 3

Skoro bezceremonialnie odrzuciłem pomysły na weekendowe rowerowanie, na rzecz "sweet do it nothing", to nie mogłem sobie pozwolić na to, by to samo zrobić z pomysłem Krzysia na odwiedziny Mikoszewa (w tym ujścia przekopu Wisły). Tym bardziej, że te okolice (wliczając pedałowanie brzegiem plaży) latarkowo odwiedziłem po raz pierwszy. Chyba nawet sam Inicjator dzisiejszej wycieczki nie spodziewał się, że dotrzemy na koniec "świata"... dalej tylko niezwykła cisza, przecinana odgłosami chyba fok i innego ptactwa i ciemnobrunatna wodna toń, lekko połyskująca od przeglądającego się w niej Księżyca... Niezwykły widok...
Wracając postanowiliśmy odpuścić "kamienistą krajówkę" (podróż latarkowa po niej jest średnio bezpieczna, lecz jednocześnie sprawia wiele frajdy) i znacznie łatwiej i szybciej- plażąm a następnie dla odmiany (czytaj ładnego śladu na Endo) przez Drewnicę (wcześniej zaliczając kilka wspomagających nasze nadwątlone siły-międzylądowań), spotkawszy Piotra (Pietiaschka) za Marzęcinem (szkoda, że nie było czasu na rowerową integrację) documować do portu.
Krzyś, dzięki za niezwykły rowerowy poniedziałek.
                   





wszystkie fotki


Kategoria coś więcej


  • DST 84.24km
  • Czas 03:49
  • VAVG 22.07km/h
  • VMAX 41.30km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Fosą malborskiego zamku

Czwartek, 3 marca 2016 · dodano: 03.03.2016 | Komentarze 0

Przynajmniej taki był plan. Niestety w jego realizacji przeszkodziła interwencja Bardzo Ważnego Pracownika Ochrony, który stwierdził, że "to teren zamknięty" i "jego zwiedzanie jest możliwe tylko w wyznaczonych godzinach" (ale skoro Krzyś i Władek wcześniej "sturlali się" w jej ciemne czeluście, to na Nich machnął ręką, a Nam groźnie pogroził palcem. W czasie kiedy Dwaj Szczęśliwcy zapoznawali się z jej nawierzchnią, reszta Ekipy w składzie: Lesiutek, Sławek i autor tych wypocin, udali się na forsowanie Nogatu. W czasie krótkiej sesji fotograficznej tego "rzadko uwiecznianego obiektu" zadzwonił Marek i po dłuższej chwili powitaliśmy Go pod Rakowem. Oczywiście do Malborka wybraliśmy raczej wariant terenowy (z krótkim międzylądowaniem w Jegłowniku) przy raczej sprzyjającym zefirku, czego nie można powiedzieć o drodze powrotnej.
Dzięki Panowie za dzisiejszy rowerowy pomysł (w tym raczej treningowe tempo wycieczki).        .    

wszystkie fotki


Kategoria coś więcej


  • DST 58.16km
  • Czas 02:52
  • VAVG 20.29km/h
  • VMAX 51.00km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krzysia dzisiaj "-ści", jutro "-siąt"

Środa, 2 marca 2016 · dodano: 02.03.2016 | Komentarze 0

Dziś była wyjątkowa "Środowa latareczka", aczkolwiek zawsze środy są wyjątkowe... Poza tym, że Krzyś kończy pewien etap i zaczyna kolejny, zostałem skutecznie przekonany do kolejnej edycji "Wybrzeżem do domu". Ale wcześniej był kulinarny popas tj. ugień i kiełba w składzie: Krzyś, Zbyszek, Marek, Sławek. Wracając postanowiłem (świadomie) zwiedzić latarkowo okolice Jeleniej Doliny.
Dzięki Panowie na dzisiejszy rowerowy dzień.
P.S.
Krzyś, liczę że zaplanujesz odcinek pomiędzy Szczecinem a Świnoujściem w wersji nocnej-terenowej u naszych zachodnich sąsiadów.   






wszystkie fotki

Kategoria coś więcej


  • DST 149.28km
  • Czas 07:20
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 33.50km/h
  • Sprzęt Giant Boulder
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

A miała być dzisiaj tylko setka

Wtorek, 1 marca 2016 · dodano: 01.03.2016 | Komentarze 0

Krzyś, gdzieś na fejsie znalazł endomondową rywalizację i zaproponował, żeby przez cały marzec kręcić po 100 kaemów dziennie... Wprawdzie w planach miałem serwis "Mojej Gwiazdy", ale uznałem że jak się "trochę" urwę z firmy, to zdążę z serwisem i na 16:30 na Krzysiową zbiórkę pod "Netoperka". Już o 13:20 byłem gotów wystartować (dzięki ekspresowemu rozpoznaniu i uleczeniu niedomagań napędu)  i uznałem, że trzeba korzystać z dnia (te trzy i pół godziny będę musiał kiedyś zostać dłużej w firmie) i obrałem cel: Krynica Morska. Łatwo nie było (ten wmordewind) i w okolicach Tujska podjąłem decyzję, że przez Nowy Dwór Gdański, odwiedzę kultową cukiernię w Nowym Stawie. Wróciłem jednak do pierwotnego pomysłu, po otrzymaniu SMS-a, "że Ciebie dogonimy w Krynicy" zatem, żeby dać więcej szans "goniącym" skorzystałem z płytowo-błotnego skrótu do Sztutowa. Po dotarciu do celu wycieczki (odwiedziwszy latarnię morską i port) okazało się, że Ekipa w składzie: Krzyś, Marek i Robert są w okolicach Kępek (znaczy się dopiero wystartowali). Ponieważ, kurort o tej porze dnia i roku można uznać raczej za "wymarły", postanowiłem wyjechać Ekipie naprzeciw. Do połączenia rowerowych sił doszło w okolicach Sztutowa i po doładowaniu baterii w porcie w Kątach Rybackich (reszta załogi postanowiła jeszcze zrobić parę kaemów w kierunku Skowronek), już wspólnie mierzejowym singielkiem, żwawym tempem (za lokomotywę robił Krzyś, ja byłem tylko podczepionym wagonem) z międzylądowaniem w Marzęcinie documowaliśmy szczęśliwie do portu.
Dzięki Panowie za Towarzystwo i Wspólne Kręconko.

       


wszystkie fotki


Kategoria coś więcej