Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 185592.60 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

Uczestnicy

Śladem MRDP 2017. Zakopane

Piątek, 27 kwietnia 2018 · dodano: 08.05.2018 | Komentarze 2



Parę kilometrów po wyjeździe z Tylicza osnuła Nas magiczna mgła. Mijaliśmy kolejne miejscowości, kolejne fałdki na drodze (bo trudno je nazwać podjazdami) i ujrzawszy potok pochłonięty przez mgłę, postanowiliśmy się zatrzymać. Gdzieś w okolicach doliny Popradu (szkoda, że trasa MRDP prowadzona jest dość ruchliwym asfaltem), mgła zaczęła opadać i mogliśmy podziwiać zaglądające tam promienie Słońca. Przed podjazdem w Łapszance, na stacji paliw zauważyłem dwóch szosowców (jeden był w barwach Maratonu Północ-Południe; zabawne, ale towarzyszyłem im na ubiegłorocznym starcie z Helu), którzy wieścili Nam dotarcie do Świerardowa do końca majówki. Trudno Im się dziwić skoro zobaczyli kobietę obładowaną sakwami na trekingu i gościa z plecakiem na góralu. Czy tak wyglądają rowerzyści, którzy postanowili przejechać 3142 kilometry w siedemnaście dni (bo akurat tyle mogli wygospodarować urlopu)? Czy można by krócej, może i tak, ale wówczas coś się traci, a nie chciałbym tego stracić w imię czasu przejazdu. To zdecydowanie nie moja bajka. 
Zjazd z głównej i pojawiła się blacha „Pieniński Park Narodowy”. I znów nagrodą za wspinaczkę były piękne widoki. Witamy Tatry. Malownicze, pokryte puchem śnieżnym, niezwykły widok.
Oczywiście sesja foto, częściowo w czasie jazdy. Nie wyobrażam sobie by tam się wybrać bez fotopstryka. Nie wyobrażam sobie jechać tam nocą, zmęczonym wielogodzinną jazdą, jaką mieli Uczestnicy (Zawodnicy) Maratonu Rowerowego Dookoła Polski AD 2017.
Mój podziw i szacunek Panie i Panowie.
Nie mogliśmy sobie odmówić wizyty na zamku w Niedzicy. Ba nawet jakiś bursztynowy nektar i frytki pozwoliły na chwilę wytchnienia.

Podjazd pod Łapszankę, to kolejne wyzwanie, ale o dziwo całkiem nieźle Nam szło. Zrobiliśmy sobie przerwę w delikatesach, o tej samej nazwie, gdzie wchłonąłem gigantyczną (nawet jak na mnie ilość lodów-pisze to ten, którego rekord w liczbie zjedzonych gałek wynosi dwadzieścia jeden i został ustanowiony w sztutowskim „Ptysiu”i dotychczas nie pobity.

Następnie Głodówka (nie taka straszna jak ją opisują; a może nasza kondycja z dnia na dzień się poprawiała, co zresztą zauważyła Moja Towarzyszka) i blacha „Zakopane”. Sympatyczna i miła wizyta w „Gościńcu u Obrochtów”, zaopatrzenie i kolejny cel: „Ustroń”.

I znów wiele wrażeń. Świadomość skutecznej realizacji planu. Damy radę. Wspólnie damy radę, bo chcieć, to móc.
A z Kasią to możliwe i wykonalne-, jak mogłem być takim niedowiarkiem, teraz mi wstyd.
P.S.
Teraz jak odświeżam wspomnienia to dotarłem do zagubionej (na nowej karcie) serii zdjęć tego etapu (fotki 2)


fotki 2
fotki



ślad wg Endo
Kategoria coś więcej



Komentarze
sierra
| 05:58 środa, 23 maja 2018 | linkuj @Malarzu, ujrzeliśmy Je po dość stromym podjeździe i to wystarczyło by zapomnieć o trudach wspinaczki.
Widok był zaj... obłędnie piękny :)

Co do rekordu, to dość łatwo było go osiągnąć, bo dają tam trzy smaki, ale najbardziej przekonuje mnie jagodowy ;)
malarz
| 04:14 środa, 23 maja 2018 | linkuj Tatry i wszystko jasne!
Ho, ho! Dwadzieścia jeden gałek lodów, wyśrubowany rekord...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa byloi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]