Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 186853.10 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2018

Dystans całkowity:2421.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:134.52 km
Więcej statystyk
Uczestnicy

Prawie zdążyłem

Czwartek, 15 marca 2018 · dodano: 15.03.2018 | Komentarze 2

Wiedząc, że ma się ochłodzić, postanowiłem możliwie szybko ruszyć. Przed Kępkami wyprzedził mnie Robert i przez chwilę zdawało się, że mnie nie rozpoznał (w ciuchach ustawek szosowych od Adama Wadeckiego, faktycznie mogę być nierozpoznawalny), a tymczasem wyraźnie zwolnił i czekał aż Go dogonię... zaczął dmuchać delikatny zefirek i jak się trochę spiąłem, to chwilę później razem pokręciliśmy. Pierwotnie liczyłem na zachód Słońca w Kątach Rybackich, ale zefirek nie ułatwiał zadania i uznałem, że w będzie szansa by zdążyć złapać ostatnie promyki na plaży w Sztutowie. No i prawie się udało ;)
W takim tempie po plaży dawno nie śmigałem i czasem ciśnienie skakało, kiedy przekraczałem 30 km/h, a tylne koło zaczęło driftować. Czasem też orzeźwiająca bryza musnęła napęd.  
No i ten uspokajający szum fal.
Chyba właśnie dlatego tak lubię tu przyjeżdżać. Ten klimat pozwala na regenerację i psychiczne ładowanie baterii.
       



wszystkie fotki

Kategoria coś więcej


Uczestnicy

Zdrowie Pięknych Pań

Sobota, 10 marca 2018 · dodano: 10.03.2018 | Komentarze 0

Ponieważ na Wielanowo zabrakło Chętnych (albo za słabo szukałem), to postanowiłem skorzystać z zaproszenia Asi z AGR Tczew na "Dzień Kobiet w Grodzisku Owidz". Oczywiście o tym wielkopomnym wydarzeniu bym się nie dowiedział (jakiś czas temu porzuciłem fb) gdyby nie czujność Naszego Sympatycznego Rodzynka :)
I tak po kilku wysłanych sms-ach, na zbiórce poza Wyżej Wymienioną pojawił się Sławek, za Kazimierzowem dołączył Marek, a w Nowym Stawie-Tomek.
Nie było czasu na "leśne", ale nabywając w drodze zakupu dla Godnej Tego Tytułu, Przedstawicielki Płci Pięknej Naszej Wycieczki (vide: fotka) piękny bukiet (zostawiliśmy Go w aucie Tomka, by nie doznał trudów wycieczki i przetrwał do Naszego powrotu) zostaliśmy poczęstowani specjałami jędrusiowymi, co wystarczyło na dotarcie (w lekkim niedoczasie) na miejsce zbiórki.      
Oczywiście zanim dotarliśmy do celu wycieczki, gdzie udało się podładować kulinarnie nadwątlone siły, trzeba było się trochę styrać na leśnych, błotnistych duktach, które zaproponowała Organizatorka. 
Było przednio, choć napędy rzęziły od wiosennego błota :)
Z pełnymi brzuchami po kilku kaemach taplanka, pożegnaliśmy Naszych Przyjaciół i sprawnie skierowaliśmy się w kierunku portu, po drodze jeszcze zaliczając międzylądowanie w nowodworskim macu.      













wszystkie fotki
Kategoria coś więcej


Kwiatek dla Ewy

Czwartek, 8 marca 2018 · dodano: 08.03.2018 | Komentarze 4

Ponieważ dawno nie próbowałem "leśnego" w nowostawskim "Jędrusiu", to dlaczego nie dziś ;)







wszystkie fotki
Kategoria codzienność


Po drugiej stronie...

Wtorek, 6 marca 2018 · dodano: 06.03.2018 | Komentarze 4

Wprawdzie wczoraj był orłowski i przez chwilę zamarzył się pucki, a może i rozewski, ale chyba jeszcze "niebieski" jest średnio przejezdny, więc postanowiłem zobaczyć co jest po drugiej stronie grobli "Ptasiego Raju" na Wyspie Sobieszewskiej. To w zasadzie jedyna okazja by nie pchać bicykla po plaży, bo spacer po samej grobli jest zakazany, a plaża sprawiała wrażenie zbitej... no nie było jak przypuszczałem...
Ale zanim tam dotarłem, zamówiłem dla Hakera i siebie, po dwa kabanosy i jakby mu było mało musiałem się z nim podzielić również drożdżówką ;)
Piękna, wspaniała psina :)
Po przebiciu się plażą pozostał odcinek dość mocno obsypany białym puchem i zanim dotarłem do końca nieźle się umordowałem.
Ale warto było :)
Trochę żałuję, że było mało czasu na szwendanie się szlakiem kolektora ściekowego, no i planowana golonka w "Delfinie" też mnie dziś ominęła.
Już od wczoraj był jakiś problem z tymi najszybszymi przełożeniami w kasecie, a skoro do portu documowałem dość wcześnie, to i Piotr znalazł czas na regulację tego ustrojstwa.
Dzięki Piotr :)
Na jutro Marecki chciał mnie wyciągnąć gdzieś za Młynary, ale uznałem że pobudka o siódmej rano (mieliśmy ruszyć o ósmej), to zdecydowanie za wcześnie kiedy ma się planowany urlop ;)
Sorry, Marek ;)
Myślę, że czas odwiedzić nowostawskiego "Jędrusia" i przez Białą Górę wrócić do Elbląga. Ale to jutro...
Chodzi za mną wycieczka do Wielanowa (w trybie non-stop), ale czy znajdę Chętnych na 600 kaemów... a może pojadę sam, zwłaszcza że robi się coraz cieplej i nocna jazda i nocny powrót nie powinien sprawić problemu.         








tu fotki
Kategoria codzienność


Potęga żywiołu

Poniedziałek, 5 marca 2018 · dodano: 05.03.2018 | Komentarze 0

Już od jakiegoś czasu chodził za mną pomysł obejrzenia jakich to spustoszeń dokonała woda, to w ramach pierwszego dnia urlopu, postanowiłem odwiedzić Orłowski Klif.
Nie oczekiwałem, że da się podróżować po plaży za Sopotem (promenada sprawiała wrażenie, szczególnie od Jelitkowa, niezbyt uczęszczanej), ale uprzednio odwiedzając "Szydłowskiego" na monciaku, mocy nie brakowało. Ponieważ kończył się prąd w smarkfonie nagrywającym ślad na Endo, wpiąłem go do powerbanka, ale niestety takie połączenie nie jest zbyt trwałe, o czym się przekonałem, zasilając kulinarnie baterie w nowodworskim macu (co wystarczyło na documowanie do portu.)     









wszystkie fotki
Kategoria codzienność


Uczestnicy

Moja Pierwsza Miejska i Ruda Woda

Niedziela, 4 marca 2018 · dodano: 04.03.2018 | Komentarze 2

Ponieważ można wygrać cenne nagrody, to i moja skromna dołączyła do pomysłu zaproponowanego przez Mareckiego ;)
Nie oczekiwałem, że dane mi będzie zasilić się aż tak kulinarnie, zatem by trochę spalić nadmiar kalorii, postanowiłem odwiedzić Rudą Wodę, która o tej porze z tą nazwą ma niewiele wspólnego ;)  









wszystkie fotki
Kategoria coś więcej


Uczestnicy

Na rybkę

Sobota, 3 marca 2018 · dodano: 03.03.2018 | Komentarze 2

Apetyt był na więcej...
Miało być morsowanie na Helu...
Ale gdzie znaleźć Chętnych, którzy ruszą o północy z Elbląga, dotrą na 12:00 (parada była planowana zdaje się na 10, a samo grupowe wejście do wody w południe)?
Poza tym z żalem pożegnałem Canona Powershot Sx200, a przywitałem Sony DSC-HX60 i trzeba było ten nowy nabytek przetestować. Wiedziałem, że będzie pięknie, zimowo, mroźnie i jednocześnie "chodził" za mną dorsz, więc wybór mógł być tylko jeden-"Wielorybek" w Kątach Rybackich :)
Do swego pomysłu udało się przekonać Kasię i z lekkim poślizgiem ruszyliśmy, by delektować się najpiękniejszą porą roku (pod warunkiem, że cały brud świta przykryje śnieżna kołderka).
Spokojnym tempem, dotarliśmy do dawno przeze mnie nie odwiedzanej kultowej (dla mnie-pierwszy równik tam się dość regularnie stołowałem). Rybka smakowała, ale herbata zaaplikowana do termosu-już nie. Jej cena, też raczej była z tych wyższych. Napełnienie termosa 0,7 l kosztowało 20 biedronek (jeśli liczyć, że jedna porcja to 200 ml, a nie 250-przy cenie 5 pln/szt.-to opłata wydaje się dość wygórowaną. Na szczęście później trochę zmarzniętej plaży (w planie było dotrzeć do Jantara/-u) i kiedy już nie dało się bezpiecznie po niej podróżować, próba jazdy singielkiem (też raczej awykonalna-bo śniegu było sporo) -wyraźnie humory Uczestników poprawiły.
W Sztutowie spotkaliśmy Krzysia, który chwilę później chętnie przyjął "testera grubości lodu" na Szkarpawie pozwoliły na skrócenie drogi do portu. No, ale przez ten skrót żeby nie zmniejszył się dystans dnia, postanowiliśmy odwiedzić jeszcze rezerwat i kiedy z tyłu pojawił się Marek, niczym pendolino (który nie zatrzymywał się na stacjach pośrednich), we Trójkę skręciliśmy na Kępę Rybacką by plan wcielić w życie.  
Podczas całej wycieczki udało się zrobić 167 fotek (galeria poniżej) i myślę, że inwestycja w nowego fotopstryka, to był dobry pomysł.
Zresztą, sami oceńcie.                 






tu wszystkie fotki
Kategoria coś więcej


Uczestnicy

W poszukiwaniu wiosny

Czwartek, 1 marca 2018 · dodano: 01.03.2018 | Komentarze 0





Wszystkich spragnionych Wiosny muszę niestety rozczarować.
Gdzieś tam Słoneczko przebijało, ale generalnie lekki opad śnieżny i przejmujące ziiiiiimmmnnoooo.
Nie pomogły dwie pary skarpet, dwie pary rękawic, cztery warstwy na sobie. Wiatr potęgował odczucie chłodu.
Na starcie w Elblągu (termometr w mieście pokazywał -6,9), na powrocie w Kazimierzowie (-10) ile mogło być na wietrznych Żuławach, to wiedzą Ci którzy wsiedli na rower (na szczęście nie mam termometru przy rowerze).
Ponieważ od Marzęcina zaczęło sypać i raczej nie wyglądało, że przestanie w Rybinie zrobiłem zwrot i wzdłuż Tugi (po zasypanych białym puchem płytach) dotarłem do nowodworskiego maca, gdzie znów poczułem że mam palce u rąk i nóg.
Okazało się, że Krzyś wybrał dziś wariant dookoła komina i raczej nie mógłbym liczyć na połączenie sił na Mierzei Wiślanej i z tej perspektywy decyzja o odwrocie była jedynie słuszna.
Po zasileniu kulinarnym w drodze przed Marzęcinem spotkałem Marka i już razem documowaliśmy do portu.    


dokładnie trzy fotki     


Kategoria coś więcej