Info
Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 196266.57 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie. 2025 2024 2023 2022 2021 2020 2019 2018 2017 2016 2015 2014 2013
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń2 - 0
- 2024, Grudzień6 - 1
- 2024, Listopad5 - 0
- 2024, Październik8 - 0
- 2024, Wrzesień10 - 4
- 2024, Sierpień11 - 1
- 2024, Lipiec11 - 0
- 2024, Czerwiec4 - 0
- 2024, Maj8 - 0
- 2024, Kwiecień8 - 0
- 2024, Marzec8 - 1
- 2024, Luty7 - 0
- 2024, Styczeń1 - 0
- 2023, Grudzień5 - 1
- 2023, Listopad7 - 2
- 2023, Październik8 - 0
- 2023, Wrzesień15 - 0
- 2023, Sierpień10 - 1
- 2023, Lipiec11 - 0
- 2023, Czerwiec11 - 3
- 2023, Maj15 - 3
- 2023, Kwiecień13 - 2
- 2023, Marzec10 - 5
- 2023, Luty6 - 0
- 2023, Styczeń7 - 6
- 2022, Grudzień4 - 0
- 2022, Listopad9 - 0
- 2022, Październik9 - 0
- 2022, Wrzesień12 - 0
- 2022, Sierpień12 - 3
- 2022, Lipiec14 - 0
- 2022, Czerwiec12 - 1
- 2022, Maj16 - 1
- 2022, Kwiecień11 - 5
- 2022, Marzec19 - 1
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń14 - 0
- 2021, Grudzień3 - 2
- 2021, Listopad18 - 0
- 2021, Październik11 - 1
- 2021, Wrzesień9 - 0
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec11 - 1
- 2021, Czerwiec14 - 3
- 2021, Maj14 - 2
- 2021, Kwiecień10 - 3
- 2021, Marzec11 - 4
- 2021, Luty4 - 5
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Grudzień8 - 13
- 2020, Listopad7 - 8
- 2020, Październik7 - 2
- 2020, Wrzesień9 - 4
- 2020, Sierpień15 - 15
- 2020, Lipiec11 - 4
- 2020, Czerwiec12 - 1
- 2020, Maj9 - 8
- 2020, Kwiecień10 - 15
- 2020, Marzec9 - 5
- 2020, Luty8 - 14
- 2020, Styczeń3 - 3
- 2019, Grudzień2 - 1
- 2019, Listopad9 - 3
- 2019, Październik11 - 8
- 2019, Wrzesień12 - 3
- 2019, Sierpień8 - 4
- 2019, Lipiec7 - 1
- 2019, Czerwiec17 - 0
- 2019, Maj16 - 4
- 2019, Kwiecień13 - 1
- 2019, Marzec17 - 6
- 2019, Luty12 - 7
- 2019, Styczeń5 - 3
- 2018, Grudzień3 - 3
- 2018, Listopad11 - 8
- 2018, Październik16 - 14
- 2018, Wrzesień16 - 23
- 2018, Sierpień16 - 16
- 2018, Lipiec8 - 9
- 2018, Czerwiec16 - 9
- 2018, Maj22 - 31
- 2018, Kwiecień23 - 46
- 2018, Marzec18 - 38
- 2018, Luty9 - 26
- 2018, Styczeń8 - 32
- 2017, Grudzień11 - 23
- 2017, Listopad15 - 19
- 2017, Październik15 - 24
- 2017, Wrzesień18 - 20
- 2017, Sierpień18 - 16
- 2017, Lipiec17 - 18
- 2017, Czerwiec13 - 21
- 2017, Maj16 - 12
- 2017, Kwiecień8 - 2
- 2017, Marzec13 - 8
- 2017, Luty13 - 10
- 2017, Styczeń8 - 4
- 2016, Grudzień8 - 3
- 2016, Listopad18 - 7
- 2016, Październik19 - 6
- 2016, Wrzesień22 - 8
- 2016, Sierpień17 - 11
- 2016, Lipiec16 - 10
- 2016, Czerwiec19 - 18
- 2016, Maj14 - 9
- 2016, Kwiecień21 - 11
- 2016, Marzec17 - 22
- 2016, Luty17 - 9
- 2016, Styczeń13 - 14
- 2015, Grudzień12 - 6
- 2015, Listopad15 - 17
- 2015, Październik23 - 19
- 2015, Wrzesień19 - 23
- 2015, Sierpień19 - 13
- 2015, Lipiec20 - 24
- 2015, Czerwiec17 - 7
- 2015, Maj16 - 12
- 2015, Kwiecień20 - 13
- 2015, Marzec12 - 25
- 2015, Luty12 - 30
- 2015, Styczeń13 - 33
- 2014, Grudzień12 - 21
- 2014, Listopad19 - 33
- 2014, Październik18 - 19
- 2014, Wrzesień17 - 13
- 2014, Sierpień21 - 18
- 2014, Lipiec21 - 17
- 2014, Czerwiec16 - 23
- 2014, Maj12 - 29
- 2014, Kwiecień13 - 24
- 2014, Marzec15 - 31
- 2014, Luty8 - 27
- 2014, Styczeń6 - 17
- 2013, Grudzień14 - 36
- 2013, Listopad13 - 14
- 2013, Październik17 - 18
- 2013, Wrzesień18 - 19
- 2013, Sierpień13 - 11
Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2018
Dystans całkowity: | 2421.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 134.52 km |
Więcej statystyk |
- DST 90.77km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Prawie zdążyłem
Czwartek, 15 marca 2018 · dodano: 15.03.2018 | Komentarze 2
Wiedząc, że ma się ochłodzić, postanowiłem możliwie szybko ruszyć. Przed Kępkami wyprzedził mnie Robert i przez chwilę zdawało się, że mnie nie rozpoznał (w ciuchach ustawek szosowych od Adama Wadeckiego, faktycznie mogę być nierozpoznawalny), a tymczasem wyraźnie zwolnił i czekał aż Go dogonię... zaczął dmuchać delikatny zefirek i jak się trochę spiąłem, to chwilę później razem pokręciliśmy. Pierwotnie liczyłem na zachód Słońca w Kątach Rybackich, ale zefirek nie ułatwiał zadania i uznałem, że w będzie szansa by zdążyć złapać ostatnie promyki na plaży w Sztutowie. No i prawie się udało ;)W takim tempie po plaży dawno nie śmigałem i czasem ciśnienie skakało, kiedy przekraczałem 30 km/h, a tylne koło zaczęło driftować. Czasem też orzeźwiająca bryza musnęła napęd.
No i ten uspokajający szum fal.
Chyba właśnie dlatego tak lubię tu przyjeżdżać. Ten klimat pozwala na regenerację i psychiczne ładowanie baterii.
wszystkie fotki
Kategoria coś więcej
- DST 201.87km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Zdrowie Pięknych Pań
Sobota, 10 marca 2018 · dodano: 10.03.2018 | Komentarze 0
Ponieważ na Wielanowo zabrakło Chętnych (albo za słabo szukałem), to postanowiłem skorzystać z zaproszenia Asi z AGR Tczew na "Dzień Kobiet w Grodzisku Owidz". Oczywiście o tym wielkopomnym wydarzeniu bym się nie dowiedział (jakiś czas temu porzuciłem fb) gdyby nie czujność Naszego Sympatycznego Rodzynka :)I tak po kilku wysłanych sms-ach, na zbiórce poza Wyżej Wymienioną pojawił się Sławek, za Kazimierzowem dołączył Marek, a w Nowym Stawie-Tomek.
Nie było czasu na "leśne", ale nabywając w drodze zakupu dla Godnej Tego Tytułu, Przedstawicielki Płci Pięknej Naszej Wycieczki (vide: fotka) piękny bukiet (zostawiliśmy Go w aucie Tomka, by nie doznał trudów wycieczki i przetrwał do Naszego powrotu) zostaliśmy poczęstowani specjałami jędrusiowymi, co wystarczyło na dotarcie (w lekkim niedoczasie) na miejsce zbiórki.
Oczywiście zanim dotarliśmy do celu wycieczki, gdzie udało się podładować kulinarnie nadwątlone siły, trzeba było się trochę styrać na leśnych, błotnistych duktach, które zaproponowała Organizatorka.
Było przednio, choć napędy rzęziły od wiosennego błota :)
Z pełnymi brzuchami po kilku kaemach taplanka, pożegnaliśmy Naszych Przyjaciół i sprawnie skierowaliśmy się w kierunku portu, po drodze jeszcze zaliczając międzylądowanie w nowodworskim macu.
wszystkie fotki
Kategoria coś więcej
- DST 157.95km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Kwiatek dla Ewy
Czwartek, 8 marca 2018 · dodano: 08.03.2018 | Komentarze 4
Ponieważ dawno nie próbowałem "leśnego" w nowostawskim "Jędrusiu", to dlaczego nie dziś ;)wszystkie fotki
Kategoria codzienność
- DST 157.70km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Po drugiej stronie...
Wtorek, 6 marca 2018 · dodano: 06.03.2018 | Komentarze 4
Wprawdzie wczoraj był orłowski i przez chwilę zamarzył się pucki, a może i rozewski, ale chyba jeszcze "niebieski" jest średnio przejezdny, więc postanowiłem zobaczyć co jest po drugiej stronie grobli "Ptasiego Raju" na Wyspie Sobieszewskiej. To w zasadzie jedyna okazja by nie pchać bicykla po plaży, bo spacer po samej grobli jest zakazany, a plaża sprawiała wrażenie zbitej... no nie było jak przypuszczałem...Ale zanim tam dotarłem, zamówiłem dla Hakera i siebie, po dwa kabanosy i jakby mu było mało musiałem się z nim podzielić również drożdżówką ;)
Piękna, wspaniała psina :)
Po przebiciu się plażą pozostał odcinek dość mocno obsypany białym puchem i zanim dotarłem do końca nieźle się umordowałem.
Ale warto było :)
Trochę żałuję, że było mało czasu na szwendanie się szlakiem kolektora ściekowego, no i planowana golonka w "Delfinie" też mnie dziś ominęła.
Już od wczoraj był jakiś problem z tymi najszybszymi przełożeniami w kasecie, a skoro do portu documowałem dość wcześnie, to i Piotr znalazł czas na regulację tego ustrojstwa.
Dzięki Piotr :)
Na jutro Marecki chciał mnie wyciągnąć gdzieś za Młynary, ale uznałem że pobudka o siódmej rano (mieliśmy ruszyć o ósmej), to zdecydowanie za wcześnie kiedy ma się planowany urlop ;)
Sorry, Marek ;)
Myślę, że czas odwiedzić nowostawskiego "Jędrusia" i przez Białą Górę wrócić do Elbląga. Ale to jutro...
Chodzi za mną wycieczka do Wielanowa (w trybie non-stop), ale czy znajdę Chętnych na 600 kaemów... a może pojadę sam, zwłaszcza że robi się coraz cieplej i nocna jazda i nocny powrót nie powinien sprawić problemu.
tu fotki
Kategoria codzienność
- DST 188.95km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Potęga żywiołu
Poniedziałek, 5 marca 2018 · dodano: 05.03.2018 | Komentarze 0
Już od jakiegoś czasu chodził za mną pomysł obejrzenia jakich to spustoszeń dokonała woda, to w ramach pierwszego dnia urlopu, postanowiłem odwiedzić Orłowski Klif.Nie oczekiwałem, że da się podróżować po plaży za Sopotem (promenada sprawiała wrażenie, szczególnie od Jelitkowa, niezbyt uczęszczanej), ale uprzednio odwiedzając "Szydłowskiego" na monciaku, mocy nie brakowało. Ponieważ kończył się prąd w smarkfonie nagrywającym ślad na Endo, wpiąłem go do powerbanka, ale niestety takie połączenie nie jest zbyt trwałe, o czym się przekonałem, zasilając kulinarnie baterie w nowodworskim macu (co wystarczyło na documowanie do portu.)
wszystkie fotki
Kategoria codzienność
- DST 129.55km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Moja Pierwsza Miejska i Ruda Woda
Niedziela, 4 marca 2018 · dodano: 04.03.2018 | Komentarze 2
Ponieważ można wygrać cenne nagrody, to i moja skromna dołączyła do pomysłu zaproponowanego przez Mareckiego ;)Nie oczekiwałem, że dane mi będzie zasilić się aż tak kulinarnie, zatem by trochę spalić nadmiar kalorii, postanowiłem odwiedzić Rudą Wodę, która o tej porze z tą nazwą ma niewiele wspólnego ;)
wszystkie fotki
Kategoria coś więcej
- DST 122.05km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
Na rybkę
Sobota, 3 marca 2018 · dodano: 03.03.2018 | Komentarze 2
Apetyt był na więcej...Miało być morsowanie na Helu...
Ale gdzie znaleźć Chętnych, którzy ruszą o północy z Elbląga, dotrą na 12:00 (parada była planowana zdaje się na 10, a samo grupowe wejście do wody w południe)?
Poza tym z żalem pożegnałem Canona Powershot Sx200, a przywitałem Sony DSC-HX60 i trzeba było ten nowy nabytek przetestować. Wiedziałem, że będzie pięknie, zimowo, mroźnie i jednocześnie "chodził" za mną dorsz, więc wybór mógł być tylko jeden-"Wielorybek" w Kątach Rybackich :)
Do swego pomysłu udało się przekonać Kasię i z lekkim poślizgiem ruszyliśmy, by delektować się najpiękniejszą porą roku (pod warunkiem, że cały brud świta przykryje śnieżna kołderka).
Spokojnym tempem, dotarliśmy do dawno przeze mnie nie odwiedzanej kultowej (dla mnie-pierwszy równik tam się dość regularnie stołowałem). Rybka smakowała, ale herbata zaaplikowana do termosu-już nie. Jej cena, też raczej była z tych wyższych. Napełnienie termosa 0,7 l kosztowało 20 biedronek (jeśli liczyć, że jedna porcja to 200 ml, a nie 250-przy cenie 5 pln/szt.-to opłata wydaje się dość wygórowaną. Na szczęście później trochę zmarzniętej plaży (w planie było dotrzeć do Jantara/-u) i kiedy już nie dało się bezpiecznie po niej podróżować, próba jazdy singielkiem (też raczej awykonalna-bo śniegu było sporo) -wyraźnie humory Uczestników poprawiły.
W Sztutowie spotkaliśmy Krzysia, który chwilę później chętnie przyjął "testera grubości lodu" na Szkarpawie pozwoliły na skrócenie drogi do portu. No, ale przez ten skrót żeby nie zmniejszył się dystans dnia, postanowiliśmy odwiedzić jeszcze rezerwat i kiedy z tyłu pojawił się Marek, niczym pendolino (który nie zatrzymywał się na stacjach pośrednich), we Trójkę skręciliśmy na Kępę Rybacką by plan wcielić w życie.
Podczas całej wycieczki udało się zrobić 167 fotek (galeria poniżej) i myślę, że inwestycja w nowego fotopstryka, to był dobry pomysł.
Zresztą, sami oceńcie.
tu wszystkie fotki
Kategoria coś więcej
- DST 71.63km
- Sprzęt Srebrny Szerszeń
- Aktywność Jazda na rowerze
W poszukiwaniu wiosny
Czwartek, 1 marca 2018 · dodano: 01.03.2018 | Komentarze 0
Wszystkich spragnionych Wiosny muszę niestety rozczarować.
Gdzieś tam Słoneczko przebijało, ale generalnie lekki opad śnieżny i przejmujące ziiiiiimmmnnoooo.
Nie pomogły dwie pary skarpet, dwie pary rękawic, cztery warstwy na sobie. Wiatr potęgował odczucie chłodu.
Na starcie w Elblągu (termometr w mieście pokazywał -6,9), na powrocie w Kazimierzowie (-10) ile mogło być na wietrznych Żuławach, to wiedzą Ci którzy wsiedli na rower (na szczęście nie mam termometru przy rowerze).
Ponieważ od Marzęcina zaczęło sypać i raczej nie wyglądało, że przestanie w Rybinie zrobiłem zwrot i wzdłuż Tugi (po zasypanych białym puchem płytach) dotarłem do nowodworskiego maca, gdzie znów poczułem że mam palce u rąk i nóg.
Okazało się, że Krzyś wybrał dziś wariant dookoła komina i raczej nie mógłbym liczyć na połączenie sił na Mierzei Wiślanej i z tej perspektywy decyzja o odwrocie była jedynie słuszna.
Po zasileniu kulinarnym w drodze przed Marzęcinem spotkałem Marka i już razem documowaliśmy do portu.
dokładnie trzy fotki
Kategoria coś więcej