Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi sierra z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 203823.37 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.26 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie. 2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy sierra.bikestats.pl

Archiwum bloga

Uczestnicy

Oficjalne otwarcie sezonu morsowego w Kątach Rybackich

Niedziela, 12 listopada 2017 · dodano: 13.11.2017 | Komentarze 0

Ku mojemu zadowoleniu na zbiórce pojawiło się kilku Chętnych i nieśpiesznie dotarliśmy do celu wycieczki, by z jeszcze większą przyjemnością wziąć udział w tym razem oficjalnym otwarciu sezonu morsowego A.D. 2017. Niestety jedna z fal sprawiła, że dziś będę musiał się rozejrzeć za nowymi patrzałkami, bo te stare pochłonęła morska toń.

fotki
  




Kategoria coś więcej


"Dobranoc zajączku??" ;P

Sobota, 11 listopada 2017 · dodano: 13.11.2017 | Komentarze 3



Ponieważ aura zapowiadała się obiecująco (przynajmniej na starcie tak to wyglądało), postanowiłem odwiedzić junk food w Tczewie.
Oczywiście nie obyło się bez walki z wmordewindem, a i niebo nie zawsze było łaskawe, ale już za Tczewem gnany zefirkiem w plecy, z międzylądowaniem na kultowej, bulwarowej ławeczce, rzuciłem cumę. 
A tytuł wpisu?... niech zostanie moją słodką tajemnicą ;) 


fotki



Kategoria coś więcej


Uczestnicy

Plaża w Jantarze

Środa, 8 listopada 2017 · dodano: 09.11.2017 | Komentarze 2

Wygłodzony rowerowo Sławek zaproponował tempo raczej treningowe i pamiętając wczorajszy, raczej chłodny wieczór, ubrałem się dość zimowo i szybko tego pożałowałem ;)
Z prędkością pendolino minęliśmy Piotra i po małym ładowaniu baterii z międzylądowaniem w Jantarze documowaliśmy do portu.
Wujek Dobra Rada "radzi":
Czasem warto sprawdzić stan dętki (nawet tej nowej i nigdy nie rozpakowanej), bo kiedy trzeba ja zmienić (względnie Kogoś poratować), może się okazać że trzeba kleić tą dziurawą co nie zawsze się udaje... 


Kategoria coś więcej


Spontaniczny wtorek

Wtorek, 7 listopada 2017 · dodano: 08.11.2017 | Komentarze 0

Bez planu na rowerowanie (w zasadzie improwizowałem) i wyszło z tego parę kaemów.
Generalnie bezwietrznie ale i chłodno.
Miły akcent podsumowujący wycieczkę.





Kategoria coś więcej


Szlakiem kolektora ściekowego

Niedziela, 5 listopada 2017 · dodano: 05.11.2017 | Komentarze 2

Ponieważ wczoraj skończyliśmy golonką, to uznałem że da się o "suchym pysku" dotrzeć do junk foodu w Nowym Dworze Gdańskim. No i w istocie tak było... aczkolwiek nie przepadam z wersją śniadaniową mc wrapa,ale to wystarczyło by kolejne ładowanie baterii zrobić w kultowej cukierni w Nowym Stawie.
Wprawdzie słoneczko "grzało", ale wmordewind (widziałem wcześniej, że będzie dmuchało z południa, więc postanowiłem pokręcić właśnie w tym kierunku) "trochę" mnie odcinał.
Jeszcze tylko wizyta w "nakrapianym owadzie" i można było miło podsumować niedzielne rowerowanie.








fotki
Kategoria coś więcej


Uczestnicy

Hamburger w "Pierożku"

Sobota, 4 listopada 2017 · dodano: 05.11.2017 | Komentarze 2

Do Rodowa już kilka razy się przymierzałem i wreszcie prawie w komplecie (biorąc pod uwagę liczbę Chętnych na starcie) tam dotarliśmy. Prawie też zamówiliśmy pierogi w... Opolu, a że z Rodowa było tylko 20 kaemów, to raczej nie udałoby się zdążyć je odebrać przed zamknięciem.
Na "szczęście" kapeć Sławka, pozwolił bliżej się przyjrzeć kierunkowemu "77" (coś mi nie pasowało biorąc pod uwagę lokalizację miejscówki w ... Dzierzgoniu) i w porę zamówienie anulować.
Powrotna droga z zefirkiem w plecy, to było Nam Wszystkim potrzebne, zwłaszcza że do dziś prowadził Paweł i wybierał drogi raczej mniej uczęszczane, co pozwoliło na oddech od wmordewindu.
Generalnie wycieczka dość udana, poza brakiem jednej z Rowerzystek, która postanowiła nie zażywać błotnego spa pomiędzy Jegłownikiem, a Ząbrowem i Naszą Wesołą Gromadkę po angielsku opuściła...
Rodowo-wioska cudów, też jakby mniej atrakcyjna (głowa żyrafy wystająca ze ściany budynku gdzieś znikła)... ale trzeba je jeszcze kiedyś odwiedzić.          







fotki
Kategoria coś więcej


Spontanicznie do granicy

Piątek, 3 listopada 2017 · dodano: 05.11.2017 | Komentarze 0

Ponieważ miałem dwa dni urlopu, a czwartek był średnio sprzyjający rowerowaniu, to tym chętniej przyjąłem zaproszenie Władka i wbrew Jego strategii (jedziemy z wiatrem, a z powrotem może się zmieni) pokręciliśmy do granicy w Piaskach.
Była pokusa by przekroczyć jej linię (brak siatki oddzielającej), ale zwyciężył zdrowy rozsądek i perspektywa wydania paru biedronek na grzywnę, więc odpuściliśmy.
Teraz zauważyłem, że po zmianie czasu nie przestawiłem zegara w fotopstryku, zatem godzina ich wykonania jest średnio aktualna. 







fotki
Kategoria coś więcej


Uczestnicy

Life is like riding a bicycle. To keep your balance, you must keep moving

Wtorek, 31 października 2017 · dodano: 01.11.2017 | Komentarze 3

Po miłym spotkaniu z Rowerowymi (i nie tylko) Przyjaciółmi, postanowiłem jeszcze  trochę dokręcić, a jazda w nocy może sprawić wiele przyjemności, nawet wtedy, kiedy trochę zapłacze niebo.
Ten spokój i cisza ma w sobie niezwykłą moc.
Może jej starczy na kolejne pół wieku...
  



Kategoria coś więcej


Dziś spotkaliśmy Anię

Niedziela, 29 października 2017 · dodano: 29.10.2017 | Komentarze 2

W zasadzie to zaczęło się od zajawki Marcina, dzień przed...
Widziałem na prognozach, że będzie wiało, ale tylko do, zatem powrót będzie z zefirkiem w plecy...
A skoro przed południem przestało siąpić, to trudno było znaleźć wymówkę i dałem się namówić Marcinowi na wycieczkę na mierzeję...
Na szczęście Nasze nadwątlone moce wzmocnił w Marzęcinie Piotr, a w Jantarze-Sławek, zatem można było przejść do clou dzisiejszej podróży, czyli obchodów pięćdziesięciolecia narodzin (trochę pre, czytaj: wypadają jurto) piszącego te słowa (szkoda tylko, że w ferworze walki zaginął Nam Piotr).
Skłamał bym, gdybym napisał, że meteorolodzy tym razem się pomylili... przy stałym wmordewindzie o prędkości ca. 30 km/h podobno dmuchało w okolicach setki, ale widok, jak napisał @malarz "wzburzonych bałwanów" i nie chodzi tu o Tych, Którzy dziś postanowili trochę popedalić, wiele wynagrodził. Nawet w pewnej chwili myślałem o kąpieli, ale ostatecznie skupiłem na fotopstrykowym uwiecznianiu szalejących żywiołów ;)  
P.S.
A poza tym dziś spotkaliśmy, dawno nie widzianą, Anię :)
 





fotki



Kategoria coś więcej


Uczestnicy

To nie były bociany

Sobota, 28 października 2017 · dodano: 28.10.2017 | Komentarze 4

Poranny rzut oka na meteo, norwegów, pogodynkę i jeszcze kilka serwisów nie nastrajał optymizmem, ale w końcu około południa postanowiłem się zmierzyć z dość niekorzystnymi prognozami i trochę popedalić. W zasadzie bez planu, zacząłem od rundki wzdłuż Nogatu i tu miła niespodzianka, spotkałem Władka, który postanowił zmienić kierunek (ma trochę mniej ciekawy ślad na Garminie-Endo) i mi potowarzyszyć. W Kępkach spotkaliśmy Marka, który również postanowił dziś zmoknąć i pożegnawszy Władka, ruszyliśmy na popołudniową rundkę. Ponieważ Marek trenuje do pomysłu Marka na 500 w listopadzie, to pod "lekki" zefirek pocisnął i miałem spore problemy by się za Nim utrzymać.
Na szczęście cały czas kropiło (słabiej i mocniej), a wmordewind nie pozwalał rozwinąć skrzydeł, to po kilku kulinarnych międzylądowaniach w dobrych humorach documowaliśmy do portu.
A pomylić bociana z łabędziem, jeśli ma się średni wzrok, to chyba każdemu może się zdarzyć ;)
     



Kategoria coś więcej